Piękno przyjaźni w cyfrowym świecie
Realna więź nierealnych postaci.
Jedną z najważniejszych wartości w życiu jest przyjaźń. Niełatwo jest odnaleźć prawdziwego przyjaciela, na którego zawsze można liczyć. Czasami potrzeba wielu lat i wielu emocji, by zbudować silne relacje. Jeszcze trudniej jest w przypadku nieistniejących postaci, w wirtualnym świecie gry komputerowej. A jednak niektórym twórcom udało się wykreować piękne, cyfrowe przyjaźnie nad wyraz pomyślnie.
W produkcjach dla najmłodszych najczęściej przedstawiani są bohaterowie, których łączy czyste, niemal platoniczne uczucie, wynikające z humorystycznej i prostej w odbiorze warstwy fabularnej. W platformówkach, jak w przypadku serii Ratchet & Clank, relacje głównych bohaterów zaliczają co prawda wzloty i upadki, ale finalnie przyjaźń zawsze wygrywa. Takie gry starają się gloryfikować najważniejsze wartości, przestrzegając natomiast o następstwach, jakie niesie za sobą czynienie zła. Edukują również młodszych graczy oraz bawią starszych.
Inaczej jest w przypadku rozbudowanych gier RPG, w których z definicji fabuła jest niezwykle ważna i stawia na bardziej złożone przedstawienie relacji. Bioware wiedzie na tym polu prym od czasów Baldur's Gate, rozkładając ciężar wielowątkowej narracji pomiędzy członków drużyny. Największą zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że to my decydujemy, którego towarzysza poznamy lepiej podczas naszej przygody, dzięki nieliniowej historii.
Wielu z nas doskonale wspomina relacje komandora Sheparda z przedstawicielem obcej rasy Garrusem Vakarianem. Dokonując odpowiednich wyborów podczas rozgrywki, mogliśmy cieszyć się towarzystwem porywczego turianina przez trzy kolejne odsłony Mass Effect - bo prawdziwa przyjaźń nie zna granic rasowych. Niemniej, wspomniana nieliniowość nie zawsze idzie w parze z umiejętnym nakreśleniem historii łączącej bohaterów, ponieważ nasza uwaga może zostać rozproszona. Zdecydowanie lepiej w tym aspekcie radzą sobie tytuły bardziej liniowe.
Silne więzi powstają często w wyniku zrządzenia losu, który łączy zupełnie obce osoby. W The Last of Us poznajemy Joela, który stracił swoją córkę w tragicznych okolicznościach. Wiele lat później nasz bohater poznaje przypadkowo nastoletnią Ellie, będącą dla niego początkowo jedynie zbędnym balastem. Miał ją tylko eskortować do określonego punktu, jednak zostali na siebie skazani na dłużej.
Podczas obfitującej w niebezpieczeństwa wędrówki zaczyna pojawiać się między nimi subtelna więź, stopniowo przeradzającą się w troskę o drugą osobę. Joel wypełnił lukę w sercu po ukochanej córce, a Ellie znalazła opiekuna, który bez wahania oddałby za nią życie. Naughty Dog w umiejętny sposób udało się przedstawić relacje kształtujące się niespiesznie pod wpływem kolejnych wydarzeń, podobnie z resztą jak w innej produkcji tego studia.
Co prawda w Uncharted historia przedstawiona jest z lekkim przymrużeniem oka, jednak znajomość Nathana z Victorem opowiedziana jest również w absorbujący sposób. Nathan, który w młodym wieku został sierotą, szukał w starszym mężczyźnie nie tylko mentora, ale również ojca. Razem przeżyli wiele niezapomnianych przygód, zawsze szczęśliwie wychodząc cało z opresji dzięki wzajemnemu wsparciu.
Nie sposób nie wspomnieć także o rodzimym Wiedźminie. Geralt przemierzył setki mil, a nawet inne wymiary, pozostawiając za sobą wiele trupów, aby za wszelką cenę odnaleźć swoją przybraną córkę Ciri, z którą połączyło go więcej niż tylko wiedźmińskie prawo niespodzianki.
Podczas rozgrywki w Dzikim Gonie można natknąć się na kilka momentów, gdzie tempo akcji zwalnia, na rzecz ukazania powstałej między postaciami głębokiej więzi. Mogliśmy podstawić się Ciri podczas wojny na śnieżki lub udzielić jej wsparcia i wykazać się zrozumieniem w kluczowych dla niej momentach, co rzutowało bezpośrednio na zakończenie gry.
Nasze decyzje miały również spory wpływ na relacje Lee i Clementine w The Walking Dead. Obcy mężczyzna z kryminalną przeszłością zastąpił bezbronnej dziewczynce ojca, a jego cenne rady przygotowały ją do życia w nieprzyjaznym, postapokaliptycznym świecie. Wielokrotnie w beznadziejnych sytuacjach ratowali sobie wzajemnie życie, zbliżając się tym samym coraz bardziej do siebie. Niewątpliwie wzruszający, a zarazem tragiczny finał ich znajomości, pozostanie w pamięci graczy na długo.
Pozostając w nostalgicznym nastroju, warto przypomnieć o niedocenianym szerzej Ico. Gra ukazuje historię chłopca, którego przekleństwem były rogi wyrastające z czaszki. Ze względu na swoją odmienność został wygnany przez społeczeństwo do opuszczonego zamku, z którego nie ma już powrotu. Natrafił tam na pewną równie samotną niewiastę, Yordę.
Dwoje wyrzutków pozostawionych na pastwę losu połączył ten sam cel - wydostanie się z upiornego zamczyska, które stało się ich więzieniem. Wspólnymi siłami pokonują kolejne przeciwności losu, mając tylko siebie i nic do stracenia. Pomimo tego, że gra obfituje w łamigłówki oraz walkę, kluczowym elementem fabuły jest właśnie pełna oddania więź, ewoluująca na naszych oczach.
Twórca gry - Famito Ueda - ma niewątpliwy talent do kreowania oryginalnych, pełnych dramaturgii opowieści (wspomnieć wystarczy Shadow of Colossus), w których istotną rolę odgrywa więź między bohaterami, z wysunięciem na piedestał takich wartości, jak zaufanie i poświęcenie. Kolejne dzieło Japończyka, zbliżające się wielkimi krokami The Last Guardian, zdaje się kontynuować dziedzictwo swoich poprzedników. Tu również rozgrywka polega na współpracy, tym razem chłopca z wielkim stworem.
Nie mniej dramatyczna historia została nie tak dawno przedstawiona w Life is Strange. Tytuł w intrygujący sposób ukazuje społeczeństwo małego miasteczka, problemy mieszkańców, życie codzienne, wzloty oraz upadki. To socjologiczna podróż w życie nastolatków, pokazująca skutki z pozoru niewinnych czynów, które mogą skończyć tragicznie.
Główna bohaterka, dzięki umiejętności manipulowania czasem, jest w stanie zapobiegać wielu przykrym incydentom, znając ich konsekwencje. Jednak najważniejszym elementem fabuły są jej relacje z najlepszą przyjaciółką, Chloe. Niczym w popularnych serialach dla nastolatków, przeżywają zwariowane sytuacje, lepsze i gorsze chwile, a przyjaźń momentami przeradza się w młodzieńczą fascynację tą samą płcią.
Niestety zabawa czasem, niesie za sobą konsekwencje i ostatecznie Max musi podjąć najcięższą decyzję w życiu, związaną z losem jej najbliższych. Przy zakończeniu można uronić niejedną łzę.
Gry wideo przedstawiają wiele intrygujących i złożonych więzi, ukazują oblicze przyjaźni z całkiem odmiennych perspektyw, ich genezę oraz nie zawsze szczęśliwy finał. Wielu twórców poradziło sobie z tak trudnym i karkołomnym zadaniem, jak przeniesienie skomplikowanych relacji ludzkich do świata wirtualnego.
Umiejętnie pokazana więź przyjaźni jest dużo ciekawsza niż powtarzane do znudzenia wątki miłosne. Jest bardziej rzeczywista i wiarygodna dla odbiorcy, który może utożsamić się z daną postacią lub sytuacją - nawet jeśli cyfrowy przykład najpiękniejszej przyjaźni nie odzwierciedla tego, co czeka nas w prawdziwym życiu.