Skip to main content

Pierwsze wrażenia z Diablo 3 na konsole

Niemal 20 minut z grą pozwalają stwierdzić, że całość nie straciła diabelskiego uroku.

Diablo 3 na PS3 i PS4 to duży krok do przodu i pierwsza konsolowa gra Blizzarda od wielu lat - nie licząc konwersji wykonanych przez inne studia. Firma celuje w odbiorców, którzy preferują szybką akcję, hordy potworów i dziesiątki magicznych przedmiotów, znajdywanych na każdym kroku - relacjonuje korespondent Eurogamera w USA, który spędził z grą 20 minut na targach PAX East w Bostonie.

Największą zmianą w wersji na konsolę Sony jest wprowadzenie lokalnych rozgrywek w kooperacji. I choć na targach PAX East producent pokazywał jedynie kampanię dla pojedynczego gracza, to twórcy zapewniają, że czwórka graczy będzie mogła grać na jednym ekranie, a każdy uczestnik zabawy otrzyma własny interfejs w jednym z rogów telewizora. Im większy dystans dzieli poszczególne postacie, tym bardziej oddali się widok - oczywiście, do pewnego momentu.

Jeśli znajomi nie mają ochoty na grę w Diablo, nic nie stanie na przeszkodzie, by powiązać możliwości lokalnych rozgrywek z połączeniem internetowym - dodatkowych zawodników znajdziemy nawet na drugim krańcu świata.

Na potrzeby konsol dostosowano poruszanie się w menu. Wyraźnie widać, że twórcy chcą do minimum ograniczyć czas spędzany na ekranach opcji ekwipunku. Wciskając przyciski na padzie kierunkowym sprawdzamy błyskawicznie, czy ostatnio podniesiona broń jest lepsza od obecnie noszonej. Jeden ruch palca wystarczy, by automatycznie ubrać potężniejszą zbroję czy chwycić mocniejszy miecz.

Wizyta w menu na pewno nas nie ominie - będzie potrzebna na przykład przy zmianie aktywnych umiejętności czy przy większych porządkach w inwentarzu. W tej sytuacji gracze muszą czekać w kolejce - na ekranie zmieści się tylko jeden panel z dokładnymi informacjami i zawartością plecaka.

Twórcy znacząco ograniczyli także liczbę znajdywanych przedmiotów - coś, na co czekają także gracze na PC. Takie podejście dodatkowo zmniejsza potrzebę odwiedzania dodatkowych ekranów ekwipunku i zdecydowanie przyspiesza rozgrywkę. Blizzard chce, by gracze mogli zdobyć wszystkie najpotężniejsze przedmioty własnoręcznie, bez potrzeby handlowania i wymiany. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest wprowadzanie możliwości gry bez dostępu do Internetu, a co za tym idzie - usunięcie Domu Aukcyjnego.

Chodzi o ochronę przed oszustwami. - Sporo z zabezpieczeń [z wersji PC - dop.red.] korzysta ze stałego połączenia z Battle.net - tłumaczy główny projektant gry, Joshua Mosqueria.

Mimo braku Domu Aukcyjnego, gracze wciąż będą mogli wymieniać się przedmiotami. Nie zabraknie także innych opcji online: list znajomych, zaproszeń do rozgrywki czy rozmów głosowych.

Jeśli chodzi o sterowanie podczas walki, kontroler DualShock 3 można dostosować do własnych upodobań. Czary i umiejętności przypisujemy do prawych triggerów i podstawowych przycisków. Jak zapewnia korespondent Eurogamera, całość działa sprawnie, a wykorzystywanie różnych zdolności nie utraciło swego uroku.

Problemem jest płynność rozgrywki. Liczba klatek na sekundę rzadko przekracza 30, a mamy do czynienia z rozgrywką dla pojedynczego gracza. W kooperacji będzie pewnie jeszcze gorzej. Trzeba jednak zauważyć, że to nadal wczesna wersja gry i Blizzard ma jeszcze sporo czasu na dopracowanie konwersji.

Producent milczy na temat wersji PlayStation 4, którą również zapowiedziano. Przenoszenie zapisanych stanów gry? Obsługa nowych funkcji kontrolera DualShock 4? Te pytania na razie pozostają bez odpowiedzi.

Zobacz także