Pierwszy romans wygenerowany przez AI wygląda jak żart, ale powstaje naprawdę
Miłość w dziwacznym Paryżu.
Next Stop Paris to tytuł pierwszego filmu romantycznego wygenerowanego całkowicie przez AI na zlecenie firmy TCL Studios. Choć zapowiedź widowiska wygląda nieco jak żart na 1 kwietnia, to projekt powstaje na poważnie.
Produkcja ma zadebiutować tego lata w ofercie usługi streamingowej TCLtv+, a za prace odpowiada globalny zespół specjalistów od animacji, efektów specjalnych oraz oczywiście sztucznej inteligencji. Jedynym elementem stworzonym bez pomocy AI jest scenariusz, choć - patrząc na zamieszczony niżej zwiastun - nie będzie to raczej wielkim pocieszeniem.
Pierwsze ujęcia z „miłosnej historii napędzanej przez AI” wyglądają tak, jak można było się spodziewać. Stabilne ujęcia wypadają jeszcze całkiem nieźle, ale gdy tylko kamera zaczyna wykonywać bardziej gwałtowne ruchy, rzeczywistość wydaje się zapadać, a twarze postaci rozpływać. Nie brakuje też standardowych dziwności, jak zegara bez dwójki, czy bohaterów, którzy zamiast chodzić, wolą się po ziemi ślizgać.
Trzeba jednak przyznać, że skok jakości w porównaniu do filmów generowanych przez AI w zeszłym roku jest kolosalny. TLC określa Next Stop Paris mianem eksperymentu - do kolejnych projektów zostaną już zaanagżowani zawodowi scenarzyści i aktorzy.
„Technologia sztucznej inteligencji wykorzystywana do tworzenia fikcyjnego świata i postaci pozwala zespołom kreatywnym przekraczać granice, a jednocześnie tworzy nowe możliwości dla partnerów marketingowych” - wyjaśniono w komunikacie prasowym, cytowanym przez Kotaku.
Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Hollywood, raczej mało który aktor będzie zainteresowany braniem udziału w projekcie tworzonym przez AI. Branża gier jest w tym temacie nieco bardziej otwarta - przynajmniej dopóki nie mowa o zastępowaniu aktorów lub innych pracowników kreatywnych.