Skip to main content

Piętnaście gier na silniku Frostbite 3, żadna z nich nie ukaże się na Wii U

AKTUALIZACJA: Electronic Arts nie pracuje nad żadną grą na Wii U.

Aktualizacja: Przedstawiciel Electronic Arts wyjaśnił w komunikacie dla serwisu Kotaku, że EA „nie pracuje nad żadną grą na Wii U”.

EA początkowo wspierało konsolę, wydając m.in. Mass Effect 3, Need For Speed: Most Wanted, FIFA 13 i Madden 13. Na targach E3 w 2011, ówczesny szef firmy, John Riccitiello stwierdził nawet, ż „nowa konsola Nintendo zaoferuje grafikę wysokiej rozdzielczości i nowe możliwości rozgrywki. Nie możemy się już doczekać gier EA na tej platformie”.

Oczywiście, powyższe stwierdzenie nie oznacza, że EA w przyszłości nie zainteresuje się Wii U, ale jest to mało prawdopodobne.

*

Oryginalna wiadomość: Electronic Arts przygotowuje 15 gier na silniku Frostbite 3, m.in. Mass Effect 4, Dragon Age 3 i nieogłoszone tytuły w świecie „Gwiezdnych wojen”. Żaden z projektów nie ukaże się jednak na konsoli Wii U. Sprzęt Nintendo nie radzi sobie bowiem z technologią EA.

Johan Andersson, dyrektor technologiczny w EA DICE przyznał na Twitterze, że już poprzednia generacja silnika nie działała zbyt dobrze na Wii U, więc zarzucono starania, by przenieść na konsolę Nintendo także Frostbite 3.

„FB3 nigdy nie działało na Wii U. Zrobiliśmy kilka testów z FB2 i wyniki nie były zbyt obiecujące, więc zrezygnowaliśmy z pomysłu” - napisał.

Tymczasem producent odpowiedzialny za silnik Frostbite, Stefan Boberg zdradził, że łącznie 15 tytułów (w produkcji i już wydanych) bazuje na technologii stworzonej przez DICE. Lista obejmuje m.in. Battlefield 4, Mass Effect 4, Dragon Age 3, Army of Two: The Devil's Cartel, Need For Speed 2013 oraz nieogłoszone projekty w świecie „Gwiezdnych wojen” od Visceral i samego DICE. (Dzięki, NeoGAF.)

Na podobny krok, choć z nieco innych powodów, zdecydowało się studio Avalanche, twórcy m.in. serii Just Cause. Założyciel firmy, Christofer Sundberg przyznał w rozmowie z serwisem Press Fire, że problemem jest mała liczba graczy i problemy z komunikacją.

- Mamy nawet kilka zestawów producenckich, ale tylko leżą i się kurzą. To smutne, bo chcieliśmy zrobić coś dużego. W mojej opinii jest to fajna platforma, ale decyzja nie należy już do nas. Chcemy, by nasze gry dotarły do jak największej liczby odbiorców - mówi.

- Z naszego punktu widzenia Nintendo zawsze było trudne w komunikacji. Nigdy nie wiesz, z kim się skontaktować - dodaje Sundberg.

Nie dla Wii U

Zobacz także