Skip to main content

Planet Coaster - Recenzja

Barwny świat kolejek górskich.

Produkcja przywodząca na myśl najlepsze odsłony cyklu RollerCoaster Tycoon. Bawi i wciąga, choć nie wprowadza innowacji.

Rzadko zdarza się, by gra wywoływała uśmiech na twarzy zanim jeszcze załaduje się menu. Planet Coaster robi to bez wysiłku, witając nas radosną muzyką i barwnymi postaciami, przywodzącymi na myśl animowane hity Pixara. Budowanie parków rozrywki w produkcji twórców Elite: Dangerous jest niesamowicie przyjemne.

Po entuzjastycznym wprowadzeniu wybieramy tryb zabawy. Obok kampanii, gdzie musimy rozbudowywać coraz bardziej wymagające, tematyczne parki, mamy możliwość przejścia do piaskownicy, w której wszystko zależy od nas. Jest też tryb wyzwań, gdzie musimy sprostać narzuconym przez twórców wymaganiom i ograniczeniom.

Pierwsza z opcji sprawdza się całkiem nieźle w roli samouczka, przeprowadzając nas przez coraz bardziej skomplikowane zagadnienia z zakresu rozbudowy parku, nigdy jednak nie mamy wrażenia, że jesteśmy prowadzeni za rękę. Gra zachęca do eksperymentowania i testowania rozmaitych strategii rozbudowy oraz narzędzi.

Przebijając się przez kampanię najpierw budujemy gotowe kolejki i karuzele, wynajdujemy nowe budynki i lunaparkowe atrakcje, a w końcu sami zaczynamy projektować wielkie rollercoastery, będące najważniejszym i najbardziej atrakcyjnym elementem.

Tłumy zawsze są mile widziane

Zanim jednak damy pochłonąć się szałowi budowania, powinniśmy zapoznać się z innymi aspektami zarządzania parkiem - opieką nad personelem, spełnianiem potrzeb gości czy rozwiązywaniem pojawiających się na bieżąco problemów.

Wygodne, przejrzyste menu daje całkiem niezły pogląd na rozmaite obszary naszego biznesu. Zarządzanie cenami, pracownikami i innymi elementami kluczowymi, by utrzymywać przychody powyżej zera, jest łatwe i zajmuje niewiele czasu. Jedynym, czego brakuje w tej części gry, to możliwość kontrolowania wszystkich sklepów i sprzedawców z jednego ekranu.

Wszystko to ma jednak relatywnie małe znaczenie w porównaniu z najciekawszym elementem - edytorem kolejek. Narzędzie służące do budowania rollercoasterów na początku przytłacza liczbą dostępnych opcji, a kilkanaście statystyk związanych z konstruowaniem wzniesień czy zakrętów może w pierwszej chwili onieśmielać.

Mając jednak na uwadze fakt, że każdy błędny krok możemy łatwo cofnąć, a nawet gotowy tor da się na wiele sposobów modyfikować, szybko przestajemy przejmować się problemami, zamiast tego ciesząc się swobodą i bogactwem, jakie oferuje gra.

Liczba elementów dostępnych przy budowaniu może przyprawić o zawrót głowy

Poza trasą kolejki musimy także zadbać o jej otoczenie - odwiedzający park chcą cieszyć się ładnymi widokami podczas jazdy. Sprytnie umieszczone generatory dymu, fontanny i miotacze płomieni mogą znacząco podnieść radość z przejazdu, a niekiedy solidnie nastraszyć.

Imponująco prezentuje się także narzędzie do projektowania wszelkiej maści budynków użytkowych - jeśli nie chcemy korzystać z przygotowanych przez twórców sklepów czy restauracji, możemy zaprojektować własne, budując je niemal od zera. Szeroka gama ścian, dekoracji i automatycznych gadżetów, sprawiają, że przy odrobinie zacięcia możemy poświęcić kilkadziesiąt minut konstruując pojedynczy sklep czy punkt informacyjny.

W przerwach między rozbudowywaniem i upiększaniem parku możemy też sami skorzystać z dostępnym atrakcji. Działająca w trzech trybach kamera pozwala spojrzeć na daną kolejkę, karuzelę czy olbrzymie, wywijające na lewo i prawo wahadło tak, by widzieć reakcje gości. Możemy też spojrzeć na park oczami jednego z odwiedzających.

Przejażdżka po samodzielnie zaprojektowanej trasie kolejki daje dużo satysfakcji, a biorąc ostry zakręt czy gwałtownie spadając w dół stromego toru czujemy się, zupełnie tak, jakbyśmy naprawdę byli gościem w parku.

Oglądanie odwiedzających z bliska pozwala lepiej przyjrzeć się naszym dziełom w akcji

Gra posiada dwie zasadnicze wady. Pierwszą jest niezbyt poręczne narzędzie do wypiętrzania lub obniżania terenu. Jeśli chcemy zbudować kolejkę w głębokiej dziurze, albo wykopać basen dookoła karuzeli, musimy liczyć się z tym, że wiele czasu poświęcimy na regulowanie gruntu. Nawet delikatne nierówności potrafią przyblokować rozbudowę, zmuszając do korygowania podłoża.

Drugim problemem Planet Coaster, jest poważny brak świeżości. Wydana w 2016 roku produkcja nie jest wyraźnie bogatsza czy bardziej rozbudowana od RollerCoaster Tycoon 3, czyli gry, która trafiła do sklepów dekadę temu.

Frontier Developments postawiło na sprawdzone rozwiązania, usprawniając jedynie niektóre elementy mechaniki i narzędzia do budowy. Brakuje tu jednak przełomu, który uczyniłby najnowszy symulator rozbudowy lunaparku naprawdę wyjątkowym.

8 / 10

Zobacz także