Planety w Starfield są puste, bo to realistyczne - zapewnia Bethesda
Zachęta do eksploracji.
Twórcy z Bethesdy przypominają, że kosmos jest raczej nudnym miejscem. Dlatego też zdecydowana większość z tysiąca generowanych proceduralnie planet w Starfield obfituje w kamienie, pustkowia i niewiele więcej.
- Cel ogromu przestrzeni kosmicznej jest taki, byś czuł się mały - Ashley Cheng, dyrektor zarządzający studia, w rozmowie z dziennikiem The New York Times. - Wszyscy obawiają się, że puste planety będą nudne. Kiedy astronauci wybrali się na Księżyc, nic tam nie było. Ale z pewnością się nie nudzili.
- Myślę, że każdy z nas spojrzał kiedyś w niebo i zastanawiał się, jak by to było, gdyby wylecieć i wylądować na Księżycu - zgadza się Todd Howard. - Potrzebowaliśmy w Starfield takiej skali, by odwzorować to uczucie. Mogliśmy stworzyć grę, w której są cztery miasta i cztery planety. Ale to nie byłoby to samo poczucie bycia odkrywcą.
- Wszystkie [planety] mają różne biomy - dodaje Angela Browder, inna dyrektorka. - Wszyscy mamy własne wyobrażenie tego, jak powinien wyglądać kosmos. Niezależnie od tego, jaka jest nasza wersja wyglądu, prawdopodobnie mamy planetę, która pasuje do naszej wizji.
Jak dodano, około 10 procent z 1 tysiąca ciał niebieskich obejmuje życie w jakiejś formie. Brzmi rozsądnie, choć wydaje się, że ostatecznie otrzymujemy właśnie „cztery miasta i cztery planety”, pomiędzy którymi przełączamy się w ramach szybkiej podróży. Eksploracja, o której mówią deweloperzy, nudzi się raczej szybko, a z pewnością nie pomagają także inne ograniczenia.
Wczoraj opisywaliśmy przykład streamerki, która postanowiła sprawdzić, czy uda się jej dolecieć do powierzchni planety „ręcznie” - bez szybkiej podróży. Lot zajął około 7 godzin, lecz na miejscu okazało się, że Pluton był tylko... iluzją, przez którą przeniknął statek.
Wcześniej spore kontrowersje wywołał fakt, że po lądowaniu możemy zwiedzać tylko wycinek powierzchni. Ten jest całkiem spory, lecz jeśli dotrzemy do niewidzialnej ściany, musimy „przeparkować” statek, by załadować kolejną porcję teneru.