Po 9 latach od premiery GTA 5 na PC dostanie anty-cheata
Lepiej późno niż wcale.
Oszuści siejący chaos na pecetowych serwerach GTA 5 są problemem znanym od wielu lat. Fani wielokrotnie krytykowali Rockstar za brak podjęcia zdecydowanych kroków, mogących ograniczyć skalę działań oszustów w grze. Jak się okazuje, to może w końcu się zmienić. Według najnowszej aktualizacji, komputerowe wydanie gry po 9 latach od premiery może w końcu dostać oprogramowanie anty-cheat.
Jak informuje serwis Insider Gaming, internauci zauważyli ciekawą nowinkę w aktualizacji gry na Steamie. Chociaż deweloperzy nic jeszcze nie ogłosili, to wśród plików produkcji pojawiły się umowy licencyjne popularnego narzędzia BattlEye. Wygląda więc na to, że oficjalna wiadomość od twórców pozostaje tylko kwestią czasu.
Niestety wątpliwość może budzić wybór tego konkretnego oprogramowania. BattlEye, chociaż popularne i szeroko stosowane w wielu grach, uchodzi za stosunkowo mało skuteczne w wykrywaniu i banowaniu nieuczciwych graczy. Problem był widoczny m.in. w Rainbow Six Siege, gdzie pomimo zastosowania oprogramowania, cheaterów dało się spotkać w bardzo wielu meczach.
Wątpliwości budzi także fakt, jak obecność w grze anty-cheata wpłynie na bardzo rozbudowaną scenę moderską tytułu. Dotychczasowy brak zabezpieczeń miał wszak jeną niekwestionowaną zaletę, jaką była możliwość bardzo łatwego modyfikowania swojej rozgrywki. Po oficjalnym uruchomieniu BattlEye może być to znacznie utrudnione - istnieje ryzyko, że nawet mody zainstalowane do modułu single player mogą zostać wykryte jako oszustwa i spowodować zbanowanie gracza z serwerów.
Przypomnijmy, że pomimo niemal dekady od premiery, GTA 5 oraz jego tryb wieloosobowy cieszą się nieustanną popularnością wśród graczy. Według danych serwisu SteamDB tytuł codziennie gromadzi przed ekranami około 150 tysięcy graczy jednocześnie, a mowa tu tylko o wydaniu na Steamie, podczas gdy tytuł dostępny jest także na platformach Epic Games Store oraz Rockstar Games Launcher, nie mówiąc już o portach konsolowych.