Po kontrowersji z 2018 roku, Rockstar zmienia kulturę pracy
Mniej crunchu, czyli pracy po godzinach.
Studio Rockstar od lat boryka się z problemem tzw. crunchu. Przy Red Dead Redemption 2 deweloperzy regularnie pracowali ok. 60, a czasem nawet 100 godzin tygodniowo, by wydać grę na czas. Według wypowiedzi członków zespołu, sytuacja jednak zmienia się na lepsze.
Zarząd amerykańskiego studia wykazał chęć poprawy jesienią ubiegłego roku, kiedy wysłano do pracowników email z wypunktowanymi inicjatywami, służącymi odciążeniu pracowników. Do listu dotarło Kotaku, a redakcja skontaktowała się też z wieloma deweloperami, którzy potwierdzili zmiany.
W emailu nakreślono plany na wdrożenie:
- elastycznych godzin pracy dla deweloperów
- szkoleń z zarządzania i kierownictwa
- anonimowych ankiet z opinią od deweloperów
- regularnych informacji o przyszłości i planach firmy
- usprawnionej komunikacji
- mniejszego crunchu
„Faktycznie wygląda na to, że mamy teraz zdrowszą kulturę pracy” - powiedział Kotaku jeden z deweloperów Rockstar. „Zmierzamy w dobrym kierunku, jak na firmę naszych rozmiarów”.
Nawet teraz, gdy w obliczu pandemii produkcja zwalnia przez pracę zdalną, dział kierowniczy wydaje się mądrze podchodzić do sprawy. „Wciąż podkreślają, że to normalne, że czasem nie jest się produktywnym, i że powinniśmy skupić się na zdrowiu swoim i naszych rodzin” - twierdzi inny przedstawiciel studia.
Od premiery Red Dead Redemption 2, Rockstar podjął już kilka poważnych decyzji. Ze studia odszedł współzałożyciel, Dan Houser. Firma zastąpiła szefów oddziałów w San Diego, Kalifornii i angielskim Lincoln. Zwolniono szereg dyrektorów i menedżerów, którzy przyczyniali się do obniżenia kultury pracy. Przeprowadzono spotkania na temat prześladowania, w tym seksualnego (takie przypadki miały już podobno miejsce w studiu).
Crunch ma zostać ograniczony głównie dzięki lepszemu planowaniu premier gier i rozszerzeń DLC. Według deweloperów, odejście Dana Housera znacząco zmniejszy liczbę poprawek na ostatnią chwilę, tuż przed debiutem produkcji.
Przykładem nowego zarządzania jest GTA 6, które według informacji Kotaku ma zadebiutować „w mniejszej skali” (co nawet na standardy Rockstar wciąż będzie dużą grą), a potem regularnie otrzymywać nowe dodatki, rozbudowujące przygodę.
Chęć poprawy kultury pracy wyraźnie obrazuje zmiana sytuacji w studiu Rockstar Lincoln, które zajmuje się kontrolą jakości. Jeszcze niedawno nadgodziny były tam uznawane za konieczne, a pracownicy musieli zamykać smartfony w szafkach, by nie mieć do nich dostępu.
W 2018 roku Rockstar zwiększył pensje członków zespołu w Lincoln i uczynił nadgodziny wyłącznie opcją - za którą ponadto zarabia się 1,5 standardowej kwoty. Dozwolone jest też używanie telefonów.
Podsumowując wypowiedzi deweloperów, z którymi skontaktowało się Kotaku, większość jest zadowolona ze zmian, ale podchodzi do nich ostrożnie, czasem nawet sceptycznie. Całkowita „naprawa” kultury pracy może bowiem potrwać wiele lat. Z drugiej strony, wielu pracowników, którzy jeszcze dwa lata temu szykowali się do opuszczenia firmy, planuje pozostać w niej przez dłuższy czas - o ile trajektoria poprawek nie zmieni się na gorszą.
Źródło: Kotaku