Po ponad czterech latach prac, Star Citizen zmienia silnik graficzny
Koniec CryEngine.
Wielu graczy nadal ma wątpliwości, czy ambitny kosmiczny symulator Star Citizen w ogóle się ukaże. Choć prace postępują - niedawno udostępniono moduł FPS - to wiele wskazuje na to, że ostatni rok spędzono na zmianie silnika graficznego.
Dotychczas produkcję napędzała dobrze znana technologia CryEngine, a rezygnację z tego rozwiązania można postrzegać jako kolejny cios dla podupadającej firmy Crytek. Wszystkie elementy tytułu przenoszone są teraz na raczej niesprawdzony silnik Lumberyard od firmy Amazon, słynącej ze sklepów internetowych.
Jak podali twórcy w informacji prasowej, większość prac związanych z transformację jest już jednak ukończona.
„Współpracowaliśmy z Amazonem przez ponad rok, starając się znaleźć partnera do realizacji długoterminowej wizji dla Star Citizen i Squadron 42 [kampania fabularna, sprzedawana osobno - dop. red.]” - napisano w komunikacie.
„Lumberyard zapewnia przełomowe rozwiązania dla gier sieciowych. Mamy podobną wizję technologiczną, więc przejście na nowy silnik było płynne i bezproblemowe” - dodaje studio Roberts Space Industries.
Warto dodać, że Amazon wykupił pełną licencję na CryEngine i stworzył Lumberyard właśnie na bazie tej technologii, więc transformacja powinna faktycznie być względnie prosta. Już ostatnia aktualizacja gry - Alpha 2.6 - działa na nowym silniku.
Cechy wyróżniające Lumberyard na tle konkurencji to wbudowana integracją z serwisem Twitch.tv (należącym do Amazon) oraz z serwerami rozproszonymi Amazon Web Services.
Właśnie połączenie z AWS będzie najpewniej sposobem na zarobienie na nowymi silniku graficznym. To jedyny wspierany tu system serwerów, a Star Citizen na pewno będzie wymagał bogatej infrastruktury.