Po problemach Google Stadia, Sony i Microsoft przestały obawiać się usługi - sugerują nieoficjalne informacje
Streaming nie zagraża producentom konsol.
Po problematycznym debiucie Google Stadia, Sony i Microsoft przestali obawiać się platformy streamingowej - wynika z nieoficjalnych informacji.
Dziennikarz Jason Schreier w artykule poświęconym tańszemu modelowi Xbox Scarlett stwierdził, że producenci konsol od 2018 roku byli „przerażeni” perspektywą rywalizacji z usługą grania w tak zwanej „chmurze”.
Z rozmów przeprowadzonych przez redaktora Kotaku wynika, że zarówno pracownicy Sony, jak i Microsoftu bardzo często dyskutowali o planach koncernu Google. Zastanawiano się także, w jaki sposób obie firmy odpowiedzą na powstanie Stadii.
Według Schreiera, po niezbyt udanej premierze platformy streamingowej - niższej od oczekiwanej sprzedaży i problemach technicznych - okazało się, że obawy były przesadzone. Producenci PlayStation i Xbox przestali postrzegać usługę jako zagrożenie.
Stadia dostępna jest na razie tylko w USA i kilkunastu innych krajach, wśród których brakuje Polski. Recenzje są mocno krytyczne - dziennikarze zwracają uwagę przede wszystkim na tak zwany lag, czyli większe opóźnienie na reakcję na wciskanie przycisków niż na tradycyjnych konsolach. Wątpliwości budzi też jakość obrazu: niektóre tytuły nie działają w 60 FPS i 4K.
Warto zaznaczyć, że Microsoft od kilku lat rozwija własną platformę streamingową - xCloud pozwoli zainteresowanym grać w tytuły z konsol Xbox na różnych urządzeniach, w tym na komputerach oraz urządzeniach mobilnych.
Źródło: Kotaku
Następnie: Control nie jest bestsellerem, ale budżet gry nie był duży - twierdzą twórcy