Poleciałem do Belgradu, by zagrać w Scars Above. Oto, co zobaczyłem
Wrażenia z pokazu.
Belgrad dzieli od Warszawy zaledwie godzina i dwadzieścia minut lotu. Na miejscu można poczuć się trochę jak w domu. Piękne kamienice i nowoczesne budynki przywodzą na myśl Wrocław czy Kraków, ale wszędzie można natrafić na żelbetowe konstrukty, które straszą ponurym socrealizmem, co nie pozwala zapomnieć, w jakiej części Europy się znajdujemy. To właśnie do Belgradu zaproszono nas na pokaz gry Scars Above - intrygującej produkcji science fiction, która zadebiutuje w lutym.
Trudno uwierzyć, że w Serbii zaledwie 23 lata temu miała miejsce brutalna wojna, choć gdzieniegdzie można natrafić na jej ślady, a powietrze miewa gorzki posmak. Mimo to ludzie są mili i otwarci, choć zdaje się, że duchem bliżej im do Wschodu niż Zachodu, co zresztą jest zrozumiałe ze względu na historię tego państwa. Mieliśmy nieco czasu, by pospacerować mniej znanymi uliczkami wieczorową porą, a każdy krok z dala od centrum pozwalał lepiej zrozumieć duszę Belgradu.
Oglądamy pokaz gry Scars Above w podziemiach Belgradzkiej fortecy
Z samego rana udaliśmy się na pokaz Scars Above urządzony w podziemiach belgradzkiej fortecy, które na pierwszy rzut oka ni jak się mają do gry w klimatach science fiction. Po krótkim wstępie mogliśmy spędzić kilka godzin z nadchodzącą produkcją i już po kilkunastu minutach zrozumiałem, że miejsce pokazu wybrano nieprzypadkowo. Scars Above nosi bowiem w sobie pewną tajemnicę, którą chce się odkryć i podczas gry bez przerwy towarzyszyła mi pewna ciekawość, jaką ostatnio czułem chyba przy Halo Combat Evolved z 2001 roku.
- Inspirowały nas stare filmy science fiction jak „Zakazana planeta” z 1956 roku, w której grał Leslie Nielsen, a także cała seria Obcy - powiedział reżyser Scars Above, Ivan Zorkić. - Postać Elen Ripley była sporą inspiracją dla naszej bohaterki, dr Kate Ward, podobnie zresztą jak pomysł bycia uwięzionym na obcej planecie w otoczeniu niebezpiecznych stworzeń. W Scars Above dodajemy do tej mieszanki nieco współczesnych motywów, które sprawiają, że historia jest mocniej osadzona w naszej rzeczywistości, przez co łatwiej się do niej odnieść i wejść w buty Kate.
Zaczyna się spokojnie - na pokładzie statku kosmicznego, gdzie uczymy się podstaw sterowania oraz tego, jak rozwiązywać zagadki. Skonstruujemy tu pierwszą „broń”, która początkowo jest tylko narzędziem pomocnym przy uruchomieniu generatora. Sielanka nie trwa długo, ponieważ gdy tylko badacze zbliżają się do Metahedronu, dzieje się coś dziwnego, po czym protagonistka budzi się na obcej planecie pełnej wrogich stworzeń i obcych krajobrazów. Warto zaznaczyć, że główna bohaterka jest badaczką wysłaną, by zbadać tajemniczy obiekt, który pojawił się w pobliżu Ziemi i zdaje się mieć coś wspólnego z inteligentnymi obcymi.
Scars Above przypomina bardziej Resident Evil niż Elden Ring, ale ma w sobie coś jeszcze
W tym miejscu rozpoczyna się właściwa przygoda, jednak nie będziemy psuć wam zabawy i przyjemności z samodzielnego odkrywania tajemnic świata Scars Above, zwłaszcza że gra skrywa ich całe mnóstwo i - co ważne - na większość pytań znajdziemy odpowiedzi. Twórcy przyłożyli się do zbudowania poczucia, że rzeczywiście znajdujemy się na obcej planecie, a i przeciwnicy bardziej przypominają zwierzęta, niż potwory. Jako badaczka, Kate może też skanować florę i faunę oraz zdobywać wiedzę na jej temat, dzięki czemu można poczuć się trochę jak na kosmicznym safari.
- Dużą inspiracją były dla nas wymagające gry pokroju Dark Souls, ale Scars Above w żadnym wypadku nie jest grą soulslike - wyjaśnia Ivan Zorkić. - Po prostu czerpiemy z tego gatunku pewne rozwiązania jak system checkpointów czy poziom trudności odrobinę wyższy niż w innych produkcjach tego typu, ale naszej grze bliżej pod tym względem do Resident Evil niż Elden Ring. W gatunku soulslike sporo jest niedopowiedzeń i otwartości na interpretację, ale my wolimy inne podejście, więc na większość pytań znajdziesz w grze satysfakcjonującą odpowiedź.
I rzeczywiście tak jest - w grze natrafimy na monolity przypominające pod względem funkcjonalnym ogniska czy miejsca łaski z gier FromSoftware, w których uzupełnimy amunicję i uleczymy Kate kosztem wskrzeszenia pobliskich wrogów, jednak śmierć nie jest tak bolesna, jak choćby w Dark Souls. Poziom trudności także nie jest wygórowany - motywuje do rozsądnej i nieco ostrożniejszej gry, ale nie frustruje. W grze nie brak też zagadek, z których jedne są bardzo proste i polegają na trafieniu w określone obiekty, a inne wymagają nieco główkowania i uważnego przygladania się znajdowanym przedmiotom.
To jednak przede wszystkim strzelanka, ale mocno nastawiona na fabułę
Scars Above to przede wszystkim strzelanka z widokiem zza pleców bohaterki z elementami walki wręcz, w której znajdziemy kilka podobieństw do Remnant: From the Ashes, czy nawet Returnal. Dużą rolę odgrywa żonglowanie amunicją zadającą obrażenia od żywiołów oraz wykorzystywanie środowiska na swoją korzyść. Wrogowie stojący w wodzie przyjmują większe obrażenia od elektryczności, a mniejsze od ognia i to samo dotyczy naszej postaci. Można też na przykład zrobić wyrwę w lodzie, by zamrozić niektórych przeciwników. Mimo pewnej prostoty systemu strzelania, gra potrafi sprawić przyjemność.
- Nasza produkcja jest mocno nastawiona na fabułę, więc należy spodziewać się odrobiny liniowości i backtrackingu - szczerze przyznał Ivan Zorkić. - Nie jest to gra z otwartym światem, w której możesz pójść w dowolnym kierunku, ale za to w trakcie eksploracji znajdziesz ukryte lokacje, zasoby, sekrety oraz skróty pozwalające szybciej przemieszczać się między punktami kontrolnymi, które także są ważną częścią historii. Najważniejsza jest dla nas narracja, więc znajdziesz tu kilka alternatywnych ścieżek, ale nie tak wiele, jak w bardziej otwartych tytułach.
Oprawa graficzna jest przyjemna, choć sporo tu sztywnych animacji i mało szczegółów otoczenia
Scars Above powstaje na Unreal Engine i prezentuje się przyzwoicie. Grafika jest przyjemna dla oka, a otoczenie zróżnicowane - znajdziemy wszystko od brunatnych pustyń, przez mroczne moczary po lodowe ostępy i obce konstrukcje. Animacje są nieco sztywne, poziomy niezbyt skomplikowane, a ekranu nie wypełnia tak duża liczba szczegółów, jak w najdroższych produkcjach, ale gra wygląda i działa lepiej od większości gier AA, z którymi miałem ostatnio do czynienia. Jak sprawa wygląda w przypadku konsol?
- Wciąż rozwijamy produkcję i próbujemy różnych rzeczy - stwierdził Ivan Zorkić. - Na nowszych maszynach celujemy w 60 klatek na sekundę, na PS5 wykorzystamy też haptyczne wibracje i inne możliwości kontrolera Dual Sense. Zaczęliśmy od budowania gry z myślą o PC i konsolach nowej generacji, a następnie optymalizowaliśmy produkcję tak, by działała też na starszych konsolach. Na PS4 i Xbox One zagramy w 30 klatkach, choć muszę przyznać, że był to chyba najtrudniejszy moment produkcji. Myślę, że daliśmy radę.
Tego niestety nie jestem w stanie potwierdzić, ponieważ grę sprawdzaliśmy na mocnych PC, gdzie nie było większych problemów z wydajnością. Dowiedzieliśmy się za to, że twórcy raczej zrezygnują z implementacji śledzenia promieni, ale przyglądają się innym rozwiązaniom, jak choćby technika upscalowania obrazu AMD FSR na konsolach, oraz że czas gry wynosi od 12 do 15 godzin.
Pionierzy gier wideo w regionie: „Droga była długa i ekscytująca, ale też wyboista”
Gra Mad Head Games zapowiada się na porządną produkcję w segmencie AA, jednak jej sukces może okazać się w dużej mierze uzależniony od ceny, której jeszcze nie znamy. Poprzednia większa gra studia - Pagan Online - zebrała mieszane opinie (64% wśród recenzentów i 5,3 wśród graczy na Metacritic), jednak winni jesteśmy przybliżyć nieco kontekst, w jakim wypadałoby patrzeć na Scars Above.
- Zaczęliśmy jakieś 10 lat temu i tak naprawdę jesteśmy jednymi z pionierów branży gier w regionie - powiedziała Adriana Tanasković z Mad Head Games. - Droga była długa i ekscytująca, ale i wyboista. W tamtych czasach Europa południowo-wschodnia nie była zaznajomiona z kulturą startupów, więc ciężko było zdobyć zaufanie i zrozumienie wśród inwestorów, ale jednocześnie ludzie lubią nowe rzeczy i ostatecznie znaleźliśmy osoby, które stwierdziły, że warto wesprzeć taką inicjatywę.
- 10 lat później, po długiej podróży, jesteśmy w miejscu, w którym nawet nie przypuszczałam, że kiedykolwiek się znajdziemy - kontynuowała Tanasković. - Zaczynaliśmy od gier przygodowo-logicznych i HOPA (hidden object puzzle adventure), w których przypadku byliśmy jednymi z topowych producentów. Zawsze marzyliśmy jednak o czymś większym i przejście do poziomu gier AA jest dla nas spełnieniem marzeń oraz gigantycznym krokiem naprzód.
Scars Above jest dla swoich twórców sporym krokiem naprzód, ale nie jest ostatnim. Przed Mad Head Games jeszcze długa wspinaczka, jednak ich nadchodzące dzieło pokazuje, że w zespole drzemią pasja i potencjał, które tylko czekają na odrobinę więcej doświadczenia i nieco większe budżety. Przygody Kate Ward są przyjemną, choć nie rewolucyjną produkcją. Odniosłem też wrażenie, że twórcy - choć mają mnóstwo świetnych pomysłów i możliwości, by je zrealizować - odrobinę boją się zaryzykować i nieco hamują się przed wyjściem o krok przed szereg.
Premiera Scars Above planowana jest na 27 lutego 2023 roku. Gra ukaże się na PC oraz konsolach PS4, PS5, Xbox One i Xbox Series X/S. Obecnie na Steamie możecie pobrać wersję demonstracyjną i przekonać się na własnej skórze, czy przygody dr Kate Ward przykują was do monitorów na dłużej. Gra dostępna jest w polskiej wersji językowej (napisy).