Polityk z USA chce zakazu sprzedaży gier z lootboxami dla nieletnich
Przez „mechanizmy hazardowe”.
Chris Lee z Izby Reprezentantów Hawajów pojawił się w świadomości graczy w listopadzie tego roku, krytykując Star Wars Battlefront 2 oraz systemy skrzyń z losową zawartością. Teraz polityk sugeruje, że czas rozważyć prawo, które zakazałoby sprzedaży gier z lootboxami osobom nieletnim.
- To pułapka - mówił w listopadzie o losowych treściach. - Musimy się tym zająć, by młodsze dzieci, które nie dojrzały jeszcze psychologicznie i emocjonalnie do hazardu, nie wpadały w pułapkę, która sprawia, że wielu rodziców wydaje tysiące dolarów na rachunki w grach sieciowych.
Teraz polityk idzie o krok dalej, chcąc „rozważenia” zakazu sprzedaży gier zawierających „mechanizmy hazardowe” osobom poniżej 21. roku życia. „Mechanizmy hazardowe” to wszystkie rozwiązania, które sprawiają, że gracz ma tylko procentową szansę na otrzymanie przedmiotu. Lee chce objąć obostrzeniem nie tylko wydania pudełkowe, ale także dystrybucję cyfrową.
Zwłaszcza ta ostatnia kwestia może być problematyczna w realizacji, ponieważ system ESRB - określający kategorie wiekowe dla gier sprzedawanych w USA - nie obejmuje sklepów takich jak Steam czy GOG.
Lee w specjalnym materiale wideo krytykuje także rozwiązania, które sprawiają, że produkcje są w stanie zmodyfikować szansę na uzyskanie przedmiotu, jeśli rozpoznają gracza, który jest gotowy wydać więcej pieniędzy. Polityk dodaje, że nie jest w stanie potwierdzić, że takie mechanizmy faktycznie istnieją.
Mężczyzna wzywa mieszkańców Stanów Zjednoczonych do poszukiwania wsparcia wśród swoich lokalnych przedstawicieli władzy. Jest tez obszerny list otwarty, w którym powtarza się wiele z punktów wymienionych w filmie.
„W odróżnieniu od gier na festynach, kolekcjonerskich kart i podobnych zakupach z elementem losowym, gry wideo wymagają aktywnego, długiego udziału, gdy konsumenci są narażeni na psychologiczne manipulacje, które mogą przełożyć się na prawdziwe uzależnienie i krzywdę” - czytamy w dokumencie, powołującym się na badania Amerykańskiego Związku Psychologów.
„Kasyna od dawna krytykowane są za budowanie biznesu wokół wykorzystywania psychologicznych słabości wielu osób. Te same modele biznesowe pojawiają się teraz w grach sieciowych, na telefonach i w domach rodzin w całym kraju” - alarmuje Lee.
Bardziej złośliwi obserwatorzy przyznają zapewne, że mamy do czynienia z dalszą próbą zdobycia rozgłosu wśród młodych wyborców przez polityka, a droga od filmu opublikowanego w serwisie YouTube do uchwalonego prawa jest bardzo długa.