Polska drużyna Counter-Strike zbanowana za udział w ustawianiu meczów
Byłe ESC nie zagra w Katowicach.
Afera związana z ustawianiem meczów w Counter-Strike: Global Offensive zatacza coraz szersze kręgi. Po zbanowaniu zawodników ze Stanów Zjednoczonych, Valve wręczyło blokady kont także zespołowi z Polski i z Francji.
Grzegorz „SZPERO” Dziamałek, Jacek „MINISE” Jeziak, Paweł „innocent” Mocek, Karol „rallen” Rodowicz oraz Mikołaj „mouz” Karolewski otrzymali dożywotni zakaz uczestniczenia we wszelkich rozgrywkach organizowanych przez Valve, co na dobrą sprawę kończy ich kariery.
Piątka zawodników jeszcze do niedawna reprezentowała organizację ESC, lecz nie zdecydowała się na przedłużenie kontraktów. Fani spodziewali się, że zespół ogłosi wkrótce pozyskanie nowych sponsorów, co jest teraz bardzo mało prawdopodobne.
Bany otrzymała także drużyna, która jeszcze w październiku reprezentowała ALSEN, w składzie Damian „DiAMon” Żarski, Michał „michi” Majkowski, Mateusz „matty” Kołodziejczyk, Jakub „kub” Pamuła oraz Michał „bCk” Lis. Organizacja zrezygnowała z usług tych graczy już wtedy, gdy wyszły na jaw informacje o ustawieniu meczu przeciwko eliminacji.
Listę zbanowanych zamyka francuski zespół Epsilon i czterech jego członków: Kevin „Uzzziii” Vernel, Joey „fxy0” Schlosser, Robin „GMX” Stahmer i Morgan „B1GGY” Madour. Ta decyzja nie jest zaskoczeniem, ponieważ Stahmer ujawnił cały proceder już kilka dni temu.
W najgorszej sytuacji jest ex-ESC. Jeszcze w lutym drugi najlepszy w Polsce zespół - po Virtus.pro - miał zagrać w kwalifikacjach do wielkiego turnieju w Katowicach, gdzie stawką jest 250 tysięcy dolarów.
Valve nie podało o jaki konkretnie mecz chodzi w przypadku ex-ESC, ale nieoficjalnie mówi się, że zawodnicy nie poddali żadnego spotkania „osobiście”. Skorzystali jednak z wiedzy, że wspomniane spotkanie ALSEN - eliminacja będzie ustawione. Następnie zawodnicy postawili na przegraną tej pierwszej drużyny, choć była ona zdecydowanym faworytem. Jak się okazało, słusznie - eliminacja wygrała niespodziewanie 16 - 10.
Paweł „innocent” Mocek zapewnia w oświadczeniu dla serwisu HLTV, że ESC nigdy nie ustawiło żadnego meczu, a drużyna została zbanowana „bez dowodów”.
„Jedynym powodem może być sprawa ALSEN, ale to raczej nieprawda, ponieważ wszyscy zostaliśmy zbanowani, a tylko dwóch naszych graczy postawiło większe sumy - ja sam postawiłem jakieś 15 dolarów - i to zanim jeszcze wiedzieliśmy, co ma się stać w tym meczu. Szpero i minise w ogóle nie obstawiali.”
„Jedyny »dowód« jaki może wchodzić w grę, to fakt, że Valve sprawdzało zapisy rozmów na czacie. Gdy ktoś pyta nas czy wygramy, zawsze odpowiadamy »nie, celowo przegramy«, ponieważ jest to głupie pytanie i nigdy nie wiemy, co powiedzieć. Czy rzeczywiście to jest przyczyną wykluczenia z tak dużej imprezy?” - zastanawia się Mocek.
„Dzisiaj jesteśmy zbanowani bez żadnych podstaw. To całkiem interesujące, ponieważ zapytałem adminów CSGOLongue [najpopularniejszy serwis z zakładami - dop. red.] o jakiś dowód na nasze ustawianie meczów i powiedzieli, że nie mają w ogóle pojęcia o co chodzi, że jesteśmy czyści.”
„To dla nas duży cios. Nie wiemy co zrobić ze swoim życiem, ponieważ kilka dni temu wszyscy porzuciliśmy szkoły i prace, by skorzystać z tej niesamowitej okazji i skupić się na CS:GO. Myślę, że powinniśmy chociaż dostać jakiś e-mail z dowodami. Nie możemy się doczekać, by zobaczyć jakiekolwiek wyjaśnienia, ale mogę zapewnić, że jesteśmy niewinni” - zapewnia „innocent”.
„Profesjonalni gracze, ich menedżerowie i członkowie organizacji nie powinni w żadnym przypadku obstawiać meczów CS:GO, kontaktować się z osobami, które robią to na dużą skalę lub dostarczać informacje wpływające na zakłady” - powtórzyło Valve w komunikacie.