Skip to main content

Polska gra Crudelis powstała w wyniku „zmęczenia typowymi RPG”

Rozmowa z przedstawicielem Whiskey Jack Games.

Debiutancki projekt Crudelis od dwuosobowego studia Whiskey Jack Games z Wrocławia powstaje od końca 2012 roku, a polska produkcja niezależna zadebiutuje ostatecznie 20 stycznia na PC. Łączy rozgrywkę gry przygodowej ze swobodą wyborów znaną z rozbudowanych produkcji RPG.

Paterek: „Bardzo dużo czasu pochłonęło ręczne zbudowanie świata”

- Pomysł na grę wziął się ze zmęczenia typowymi RPG. Duża część z nich cierpi na przypadłość, jaką paradoksalnie jest brak... odgrywania roli. Jesteś mnichem? Świetnie, będziesz się bił. Nie, nie modlił, to byłoby zbyt oczywiste - mówi Marcin Paterek, jeden z producentów, w rozmowie z Eurogamer.pl.

Od takiej reguły są oczywiście wyjątki, a deweloper jako przykład podaje między innymi Wiedźmina 3, gdzie gracz rzeczywiście wcielał się w przedstawiciela wiedźmińskiej profesji. Podobnie było w pierwszym Gothicu, gdzie zaczynaliśmy jako zwykły więzień.

Dlatego właśnie te dwie produkcje były inspiracją dla twórców, ale wymienić można także serial „Ripper Street”, klasyczne Arcanum i książki Verne'a i Wellsa.

- W przypadku Crudelis stawiamy nacisk na to, by gracz odegrał rolę naukowca, w którego się wciela. Nie jest on kluczową postacią dla świata i, prawdę mówiąc, nikogo w mieście nie obchodzi jego los - wyjaśnia Paterek.

Mieszkańcy steampunkowego miasta Abarian Creek mają swoje własne problemy, organizując strajk przeciwko kapitalistom, szukają sposobu ucieczki z obozu, w którym ich zamknięto, albo po prostu chcą się dorobić. Nie brakuje też pewnej dozy realizmu.

Gra bazuje na zmodyfikowanej wersji silnika RPG Maker

- Mieszkańcy mogą obawiać się epidemii szalejącej w Indiach Brytyjskich, o której pisze „The Times”. Są zainteresowani nową grą logiczną, tzw. „piętnastką”. Ktoś dorobił się podczas wojny krymskiej. I tak dalej, i tak dalej. Oczywiście podeszliśmy do tego luźno: to nie jest gra historyczna ani edukacyjna.

- W ten kocioł wrzucony jest gracz, który swoimi metodami, czyli nie biciem po głowach lagą kogo popadnie, bo to nie przystoi dżentelmenowi, stara się odkryć, kto stoi za jego morderstwem - dodaje Paterek.

Głównym bohaterem jest Henry Shackelton, czyli naukowiec zajmujący się problematyką przywracania zmarłych do życia. Badania bardzo się przydają, gdy postać ginie po ataku bandytów. Teraz mamy 60 minut na rozwiązanie tajemnicy morderstwa.

Akcja toczy się w czasie rzeczywistym, lecz zatrzymuje się podczas korzystania z menu, co pozwala oderwać się od ekranu bez poczucia marnowania cennych minut.

- Czas w grze może się odrobinę różnić od „ludzkiego”, ale wahania nie są znaczące. Gracz ma dostęp do wbudowanego zegarka; oprócz tego wraz z upływem czasu paleta barw staje się coraz bardziej szarobura, by zasygnalizować zbliżającą się śmierć - wyjaśnia Paterek.

Na graczy czeka 12 zakończeń do odkrycia

W kwestii rozgrywki mamy do czynienia raczej z grą przygodową, stawiającą na dialogi i eksplorację, bez umiejętności czy doświadczenia. Nie brakuje walki, ale o wynikach potyczki zadecyduje podejście do problemu i zdobyte wcześniej przedmioty.

- Z RPG zaczerpnęliśmy swobodę wyboru. Gra ma 12 zaplanowanych zakończeń, do których prowadzą różnorakie ścieżki. Gracz musi więc co chwilę wybierać, jakie kroki podjąć dalej. Jeśli będzie gonił za wszystkim, skończy mu się czas i nie dotrze do żadnego finału - mówi twórca.

- Nie zdradzę chyba wielkiego sekretu pisząc, że finał finałowi nierówny. Póki co żaden z testerów za pierwszym razem nie dotarł do źródła przygody - dodaje.

Crudelis to także przykład pogoni za własnymi ambicjami. Dla Paterka stworzenie gry było marzeniem, dla którego zwolnił się z pracy w redakcji, a drugi twórca - Jan Anuszkiewicz - łączy prace z nauką.

Zobacz na YouTube

Zobacz także