Polskie The Invincible najwyraźniej nie sprzedało się zbyt dobrze

Polskie studio Starward Industries planowało przejście na główny indeks giełdy w Warszawie, lecz zamiary wstrzymano. Wygląda na to, że debiutancka produkcja firmy - The Invincible - sprzedała się poniżej oczekiwań.

W oficjalnym komunikacie wspomniano o przychodach na poziomie 3,2 mln złotych. Mowa wyłącznie o wersjach cyfrowych oraz o okresie od 6 do 13 listopada, bezpośrednio po debiucie. Nie znamy więc dokładnej liczby, lecz przeliczenie na 30 dolarów od sztuki daje około 26,5 tysiąca egzemplarzy - choć takie szacunki są z pewnością mało dokładne.

Wspomniane 3,2 mln złotych to wynik jeszcze przed potrąceniem prowizji właścicieli platform, więc suma będzie ostatecznie niższa o 30 procent. Tymczasem samo Starward Industries przyznało jakiś czas temu, że koszty produkcji The Invincible osiągnęły poziom zbliżony do 13 milionów złotych.

Jak widać, różnica jest spora. Wszystko to - jeszcze przed premierą gry - przełożyło się na ogromny spadek ceny akcji. Na przełomie października i listopada za jeden walor płacono jeszcze około 70 zł, podczas gdy w chwili pisania wiadomości jest to już 17,70 zł, niemal 75 procent mniej.

W obliczu takiej sytuacji nie powinno zapewne dziwić, że zdecydowano się zrezygnować z przenosin z NewConnect na główny indeks Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Starward podaje, że za decyzją - poza sprzedażą gry - stoi także brak pewności co do daty ewentualnego transferu.

Nieco na marginesie można zauważyć, że to kolejny w ostatnich miesiącach przykład polskiej firmy, która przed premierą gry „windowana” jest na giełdzie do niebotycznych poziomów, by spaść z hukiem po wydaniu tytułu. Kapitalizacja Starward - łączna wartość spółki - docierała nawet do 250 mln zł, podczas gdy dziś wynosi 24,5 mln zł.

Podobnie wygórowane prognozy analitycy mieli także dla CI Games, które przed wydaniem nowego Lords of the Fallen dobijało do 1 mld zł, by w ostatnich trzech miesiącach zanotować spadek o ponad 50 procent.