Pomimo kontrowersji, Dragon Age Veilguard jest jedną z najchętniej preorderowanych gier na Steamie
Nadchodząca gra sprzedaje się lepiej niż wydane niedawno hity.
Wygląda na to, że pomimo kontrowersji krążących wokół Dragon Age Veilguard, gra może wygenerować spore przychody dla BioWare oraz EA. Obecnie na Steamie nadchodzący tytuł może się pochwalić solidnym trzecim miejscem wśród najczęściej składanych zamówień przedpremierowych gier, a w klasyfikacji generalnej prześciga wydane niedawno hity.
Jak wynika z danych zebranych przez serwis SteamDB, po przejrzeniu listy najczęściej kupowanych gier na Steamie i wybraniu z niej tylko nadchodzących produkcji, obecnie Dragon Age Veilguard zajmuje obecnie trzecie miejsce najczęściej preorderowanych gier po Call of Duty Black Ops 6 oraz Romance of The Three Kingdoms 8 Remake. Pierwsza z nich to oczywiście najnowsza odsłona kultowej serii strzelanek, druga to natomiast odświeżone wydanie kultowej w pewnych kręgach gry strategicznej z PlayStation 2.
Do listy tej można jeszcze doliczyć Sonic X Shadow Generations, wówczas Veilguard spadłoby na czwarte miejsce. Najnowsza odsłona przygód niebieskiego jeża i jego przyjaciół co prawda oficjalnie zadebiutuje dopiero jutro, ale w praktyce jest już dostępna w ramach wczesnego dostępu zawartego w droższych edycjach gry.
Jeśli natomiast spojrzymy na klasyfikację generalną bestsellerów Steama, to nowe Dragon Age znajduje się na 25 pozycji, prześcigając pod względem sprzedaży m.in. wydane niedawno Black Myth: Wukong oraz remake Silent Hill 2. Ponadto, jak zauważa serwis TheGamer, bardzo podobna sytuacja ma miejsce w rankingu najlepiej sprzedających się gier na PlayStation 5. Tam wśród zamówień przedpremierowych dzieło BioWare znajduje się na drugim lub trzecim miejscu (jeśli uwzględniać Sonica), ale zawsze za Call of Duty.
Przypomnijmy, że wokół Dragon Age Veilguard narosło sporo kontrowersji. Od fatalnego pierwszego zwiastuna, na którym gracze nie pozostawili suchej nitki, przez dopatrzenie się relatywnie małej liczby zmian w stosunku do wydanej dekadę temu Inkwizycji, aż po umieszczenie w kreatorze postaci możliwości dodania blizn po operacjach plastycznych górnej części ciała, kojarzonych głównie z zabiegami tranzycji płciowej. Wszystkie te kwestie rozsierdziły niektórych graczy na tyle, że wręcz życzą oni nowemu Dragon Age finansowej porażki, a studiu BioWare upadek.