Pomimo porażki w kinach, film Borderlands poprawił ponoć sprzedaż gier
Firma uważa, że ekranizacja wyszła im na dobre.
Wygląda na to, że pomimo zanotowania spektakularnej porażki w kinach oraz zmiażdżenia w recenzjach przez widzów i krytyków, stworzenie filmu Borderlands ostatecznie wyszło wydawcy Take-Two na dobre. Dyrektor wykonawczy firmy przyznał, że pojawienie się adaptacji w kinach poprawiło sprzedaż gier z serii.
„Jeśli chodzi o film Borderlands, to nie czuję potrzeby, abyśmy musieli wyliczać dokładne zyski, jakie nam przyniósł. Chociaż jego premiera przebiegła korzystnie z ekonomicznego punktu widzenia, to nie była kluczowa dla naszych wyników” - przekazał dyrektor generalny Strauss Zelnick podczas rozmowy z inwestorami, której fragmenty cytuje serwis VGC. „Nawet jeśli film był rozczarowujący, to i tak poprawił sprzedaż naszego katalogu gier. Jest to więc sygnał, że stworzenie filmu lub serialu na bazie twojej wysokiej jakości marki może faktycznie napędzać sprzedaż, a to dobra rzecz”.
Dodatkowo przed samą konferencją dyrektora o komentarz w sprawie filmu poprosiła redakcja portalu IGN. Zelnick odniósł się do sprawy ekranizacji w podobnym tonie. „Oczywiście film był rozczarowaniem. Niemniej faktycznie poprawił sprzedaż naszego katalogu gier. Tak więc nie sądzę, aby jego stworzenie jakkolwiek nam zaszkodziło, a wręcz nieco pomogło. To rzuca także światło na kwestię, o której mówiłem wielokrotnie. Trudno jest skutecznie przenieść markę z jednego medium do innego” - stwierdził.
Dalej dyrektor zapewnił, że firma pozostanie „wybredna”, jeśli chodzi o to, czy i komu w przyszłości będzie udzielać kolejnych licencji na wykorzystanie swoich najważniejszych marek. Jako główny powód podano chęć zagwarantowania odbiorcom, że wszystkie produkty związane z markami Take-Two są najwyższej jakości. Jednak jakość ta nie może być zagwarantowana, jeśli firma nie jest bezpośrednio zaangażowana w produkcję.
Przypomnijmy, że na początku 2022 roku ogłoszono, że Take-Two i Netflix wspólnie stworzą aktorską adaptację gry Bioshock. Jednak podczas panelu na tegorocznej imprezie Comic-Con producent Roy Lee przyznał, że produkcja będzie miała mniejszą skalę, niż początkowo planowano. Wynika to z faktu, że Netflix znacząco obniżył budżet na powstanie produkcji.