Ponad 200 osób gra codziennie w battle royale o rycerzach z kałachami
I driftujących koniach.
Gra wyśmiewająca gatunek battle royale, w której rycerze w zbrojach strzelają do siebie z AK 47 czy Glocka, poruszając się na koniach z funkcją driftu. Nie brzmi jak wciągająca produkcja? Inaczej uważa ponad 200 osób, które każdego dnia grają w Knightfall: A Daring Journey na Steamie.
Zgodnie z danymi przedstawionymi przez SteamDB, Knightfall może się pochwalić niezłym zainteresowaniem, biorąc pod uwagę, że zadebiutowało już dość dawno, bo 1 kwietnia (tak, nawet data premiery była żartem). Wtedy liczba jednocześnie bawiących się osób sięgnęła ponad 3 tys., ale nawet teraz jest dość imponująca i oscyluje w granicach 240 każdego dnia.
To tym bardziej imponujący wynik, że produkcja nie jest darmowa. Kosztuje 22 zł, choć teraz można ją kupić 50% taniej na wyprzedaży Steam.
Być może - mimo wszystko zaskakująca - popularność tytułu to zasługa streamerów i youtuberów. SteamDB podaje, że w szczytowym momencie grę oglądało aż 35 tys. widzów na platformie. Swoją cegiełkę mógł też dołożyć popularny Jackfrags, który kilka dni temu opublikował materiał z gry.
Zadaniem rycerzy, solo lub w drużynach, jest dotarcie do zamku i zdobycie róży, co kończy mecz. Właściwie nic nie jest tu potraktowane na poważnie - rycerze mają dostęp do nowoczesnego uzbrojenia, przeładowanie broni to zazwyczaj efektowne kręcenie jej na palcu, konie driftują jak w Mario Kart, a mapa na pergaminie jest „dotykowa” i można ją przesuwać palcem.