Ponad milion osób zagrało w weekend w nowy tryb Fortnite
Nieco mniejsze battle royale.
Nowy tryb rozgrywki w Fortnite spotkał się z gorącym przyjęciem wśród fanów. Reaktywacja przyciągnęła bowiem sporo ponad 1 milion użytkowników w pierwszy weekend.
Opcja zabawy dostępna jest zarówno w klasycznym formacie, jak i w tym bez budowania. Akcja jest tu zakrojona na nieco mniejszą skalę, z 40 osobami podzielonymi na 10 zespołów. Co kluczowe, możemy wrócić do akcji po śmierci, jeśli tylko przetrwa choć jeden z kompanów.
Mniejsza jest też mapa, a całość wydaje się czerpać inspiracje z - również bardzo popularnego - Resurgence w Call of Duty: Warzone. Respawnowanie nie jest natychmiastowe i wymaga czasu, choć towarzysze mogą skrócić oczekiwania, jeśli wyeliminują przeciwników.
Fortnite nie od dzisiaj otwarcie udostępnia liczbę graczy znajdujących się na serwerach. Czięki temu wiemy, że w weekend w szczytowym momencie w trybie Reaktywacja zarejestrowano 1,6 mln graczy jednocześnie, zarówno w klasycznym battle royale, jak i w Zero Budowania.
A są jeszcze przecież liczne inne tryby rozgrywki, co najlepiej potwierdza, że produkcja Epic Games ma się obecnie bardzo dobrze. Popularność Reaktywacji dodatkowo potęguje fakt, że rywalizujemy na okrojonej wersji oryginalnej - i cenionej - mapy, z dobrze znanymi lokacjami, takimi jak Wykrzywione Wieże i Sklepowa Sadyba.
To także dobre wieści dla samego studia, które latem organizuje tradycyjną przerwę w działalności i wysyła pracowników na urlopy. Obecność popularnego trybu powinna osłodzić nieco dłuższe oczekiwania na kolejne nowości, choć i tych nie zabraknie - w planach na nadchodzące tygodnie są między innymi treści związane z „Piratami z Karaibów”.