Pora na Mortal Kombat 12?
Injustice może poczekać.
Jest szansa, że Mortal Kombat 12 ukaże się przed nową odsłoną Injustice. Byłoby to złamanie krótkiej tradycji naprzemiennego wydawania gier od studia NetherRealm. Plotkę na ten temat wyjawił Jeff Grubb - amerykański dziennikarz, który w przeszłości ujawnił między innymi remake Dead Space.
Grubb zaznaczył, że nie jest to nic pewnego, jednak po prostu ma to sens. Powody są dwa. Po pierwsze, deweloperzy nie byli podobno przez jakiś czas pewni, czy w ogóle będą mieć prawa do postaci z uniwersum DC. Przez pewien czas krążyły doniesienia na temat sprzedażydywizji Warner Bros. odpowiedzialnej za gry, a zwykli pracownicy i deweloperzy przez jakiś okres nie wiedzieli, na czym stoją.
Po drugie - chodzi po prostu o pieniądze. Mortal Kombat 11 sprzedało się w 12 milionach egzemplarzy do lipca bieżącego roku. Oficjalne dane dla Injustice 2 nigdy nie zostały upublicznione, poza przewidywaniami analityków, którzy obliczyli, że półtora miliona egzemplarzy gry sprzedano w pierwszym kwartale po premierze.
Mortal Kombat to kura znosząca złote jajka. Jak na bijatykę, sprzedaje się fantastycznie. Warner Bros może więc kuć żelazo, póki gorące - wykorzystać fakt, że wielu graczy pamięta MK11 i zapowiedzieć Mortal Kombat 12, które ukazałoby się na przykład latem 2022 roku. Skoro wydawca ma wybór wydać taką samą sumę na jedną albo drugą grę - wybierzę tę, która przyniesie większy zysk.
To, swoją drogą, dosyć ciekawa sytuacja. Zdawać by się mogło, że Injustice powinno być równie popularne, co Mortal Kombat. W końcu to DC. Superman, Batman i tak dalej. Tymczasem problemem jest chyba po prostu gatunek - do bijatyk trudniej przyciągnać graczy, którzy nie są już fanami tego typu gier, albo chociaż nie wspominają ich miło z przeszłości (a na tej zasadzie wiele osób podchodzi do Mortal Kombat, kupując nowe odsłony z nostalgicznych pobudek).
Jeśli więc faktycznie NetherRealm pracuje nad Mortal Kombat 12, pozostaje tylko mieć nadzieję, że studio ma dobry pomysł na rozwój serii. Nie da się bowiem ukryć, że przydałoby się tu lekkie odświeżenie i zmiany w stosunku do jedenastki. Wszyscy, którzy śledzili fabułę w grze i dodatku Aftermath zgodzą się chyba, że historia... po prostu wymaga już totalnego resetu.
Ważniejsza jednak jest rozgrywka. Ciekawsza - moim zdaniem - w Mortal Kombat X, gdzie starcia były bardziej dynamiczne. W grze nie było jeszcze systemu zdobywania przeróżnych przedmiotów i zbytniego modyfikowania wojowników.
Nie chodzi jednak tylko o preferencje, ale też o życzenia fanów, którzy chcieliby na przykład powrotu trybu drużynowych potyczek z dziewiątki czy trochę większej głębii, która dawałaby postaciom więcej możliwości w walce, więcej narzędzi do wykorzystania.
Tak czy inaczej, potencjalny Mortal Kombat 12 to ekscytująca perspektywa. Byłoby jednak miło, gdyby twórcy nie skupiali się tym razem tylko na jeszcze lepszej oprawie i rozwinięciu tego, co już znamy, ale na nowościach, które byłyby faktycznie ekscytujące.