Porażka Suicide Squad ma konsekwencje. Podobno w Rocksteady uderzyły zwolnienia
Ucierpiała zwłaszcza kontrola jakości.
Wygląda na to, że fatalna premiera i ogromne straty finansowe Suicide Squad: Kill the Justice League uderzyły bezpośrednio w deweloperów ze studia Rocksteady. Posadę mieli stracić zarówno nowi, jak i doświadczeni pracownicy.
Niepokojące wieści przekazał brytyjski Eurogamer, który skontaktował się z pracownikami firmy. Jak czytamy, zwolnienia dotknęły w szczególności działu kontroli jakości, którego liczebność spadła z 33 deweloperów do 15. Powodem miała być restrukturyzacja wynikająca z dużych strat finansowych po premierze Suicide Squad. Przypomnijmy, że Warner Bros straciło na grze ponad 200 mln dolarów.
Zwolnienia dotknęły również innych działów, choć w tym przypadku nie znamy konkretnych liczb. Zdaniem anonimowego informatora, tak znaczące pomniejszenie działu QA nie pozostanie bez wpływu na jakość kolejnych gier studia. Pracę stracili bowiem nie tylko nowi pracownicy, ale i weterani, którzy pracowali w Rocksteady od lat.
Porażkę Suicide Squad łatwo da się zrzucić na niechęć graczy do gier-usług, ale sprawa jest bardziej skomplikowana. Z doniesień byłych i obecnych pracowników firmy dowiedzieliśmy się, że prace nad projektem przebiegały chaotycznie, a fundamenty rozgrywki przerabiano regularnie.
Na etapie produkcji pojawiła się też masa pomysłów, z których finalnie nie skorzystano. Z początku gra miała oferować starcia wręcz z wykorzystaniem charakterystycznej broni bohaterów, ale finalnie postawiono na potyczki z użyciem broni palnej. Później pojawił sie pomysł dodania do rozgrywki pojazdów, ale kłóciłby się one z unikalnymi zdolnościami poruszania się bohaterów.
Z całego zamieszania powstał przeciętny tytuł live-service, który nie poradził sobie z przyciągnięciem uwagi ani na premierę, ani w kolejnych sezonach. Rocksteady nie porzuciło jeszcze rozwoju gry, choć pustki na serwerach sugerują, że stanie się to już niedługo.