Porównujemy The Last of Us od HBO z grą Sony - analiza klatka po klatce
Imponująca zgodność z oryginałem.
HBO opublikowało pierwszy konkretny trailer serialu The Last of Us, z Pedro Pascalem i Bellą Ramsey w rolach głównych. Zabrakło dialogów, ale twórcy wykazali się dużą dbałością o szczegóły, które analizujemy poniżej.
Dość powiedzieć, że niektóre sceny wyglądają jak „żywcem” wyjęte z gry studia Naughty Dog. Choć powyższy materiał wideo to tylko półtorej minuty, do obejrzenia jest całkiem sporo ujęć, scenerii i lokacji.
Trailer zaczyna się od Joela w Bostonie. Ulice są zniszczone i opustoszałe - podobnie jak w grze. Brzmi sensownie, ponieważ od wybuchu epidemii cordycepsu mija już dwadzieścia lat. Z gier zapożyczono między innymi znaki mówiące o godzinie policyjnej, są też mieszkańcy malujący symbol Świetlików, pilnowani przez siły Fedry.
Następnie widzimy zegarek Joela, który - jak wiemy z gier - sprezentowała mu Sarah, jego córka. Uszkodzenia i spękane szkiełko potwierdzają, że to wierna kopia tego, co przygotowało Naughty Dog.
Przenosząc się dalej do przodu w fabule, widzimy jak Joel, Ellie i Tess (w tej roli Anna Torv) ukrywają się w tunelach pod Bostonem. Podobnie było w grze, gdy Fedra przyłapała nas na złamaniu godziny policyjnej.
Jest też dokładne odtworzenie przechylonego wieżowca.
Ellie i Joel podróżują konno przez Amerykę, co również nie uszło uwadze twórców serialu.
Sam początek gry to jedne z najbardziej dramatycznych scen. Te ujęcia także zostały wiernie odtworzone w serialu, gdy Joel ucieka z Austin z Sarą. Ciekawie będzie obserwować, jak na te wydarzenia zaregują widzowie, którzy nie znają fabuły gry.
W następnej scenie Joel stara się uspokoić zakrwawioną Ellie po traumatycznym wydarzeniu. Lokacja w serialu wygląda inaczej, lecz czas akcji wydaje się zgadzać, tak samo jak ogólny ładunek emocjonalny.
Poza podstawową kampanią, serial od HBO adaptuje także sceny z DLC, Left Behind. Widzimy Ellie i jej przyjaciółkę Roley (w tej roli Storm Reid) na karuzeli.
Wracając do zaprezentowanych postaci, trailer pozwala bliżej przyjrzeć się Annie Torv jako Tess. Wydaje się nie być w najlepszym nastroju.
Jest też Merle Dandridge jako Marlene. Zwłaszcza strój wydaje się być idealnie skopiowany z gry.
Gabriel Luna wcieli się Tommy'ego, brata Joela. Patrząc na reakcję postaci, w tej scenie bracia spotykają się po raz pierwszy po dłuższej przerwie.
Nick Offerman jako Bill. Postać widzieliśmy już we wcześniejszych materiałach marketingowych, a trailer oferuje dodatkowe detale naszego przyszłego sojusznika.
Kończąc temat aktorów, jest też całkiem nowa postać - Kathleen (w tej roli Melanie Lynskey). Kobieta ma być podobno bezwzględną liderką rewolucjonistów w Kansas City.
Jeśli o detalach mowa, wcześniejsze informacje sugerowały, że z Samem i Henrym bohaterowie spotkają się właśnie w Kansas City, nie w Pittsburghu. Bracia mają podobno ukrywać się przez „rewolucyjnym ruchem, szukającym zemsty”, co wydaje się idealnie pasować do ekipy Kathleen.
Nie może oczywieście zabraknąć rzutu oka na Klikaczy, także prezentujących się w sposób bardzo zbliżony do gry.
Na koniec warto zwrócić uwagę na poniższy moment z trailera. Wydaje się, że prezentuje wcześniejszy moment, jeszcze przed wybuchem zarazy. Pakunek leżący przed postacią wygląda na narkotyki, jak gdyby para wiedziała o nadchodzącej apokalipsie i zdecydowała się na ostatnią wieczerzę.
To na razie wszystkie szczegóły. Z pewnością warto docenić przywiązanie do materiału źródłowego. The Last of Us zadebiutuje w przyszłym roku - nie znamy jeszcze konkretnej daty.