Skip to main content

Posłuchałem waszych porad i kupiłem PlayStation 2 w 2023 roku

Wciąż liczę na odświeżone wydanie.

OPINIA | W ramach jednego moich poprzednich tekstów wyrażałem nadzieje na pojawienie się na rynku PlayStation 2 w wersji Classic. Niektórzy z Was byli zdania, że lepszą opcją od oczekiwania na odświeżoną edycję konsoli jest zakup oryginalnego urządzenia. Uznając to za dobrą radę, postanowiłem zweryfikować, czy zabawa na ponad 20-letnim sprzęcie ma w ogóle sens.

Zdobycie PlayStation 2 w dobrym stanie oraz atrakcyjnej cenie wymagało dużej dozy cierpliwości podczas przeszukiwania ofert w internecie. Rosnąca popularność retro spowodowała, że zadbane egzemplarze są sprzedawane za znacznie wyższe kwoty niż kilka lat temu. Ostatecznie postanowiłem spróbować swoich sił w licytacjach. Tym sposobem po kilku nieudanych próbach udało mi się zakupić konsolę w wersji FAT w komplecie z akcesoriami za nieco ponad 200 złotych. Paczka dotarła, a po rozpakowaniu moim oczom ukazał się sprzęt w naprawdę dobrej kondycji, bez brudu oraz zalegającego kurzu. Sprzedający nie kłamał.

Obraz na współczesnych telewizorach nie należy do najlepszych, ale da się grać

Do zestawu z PlayStation 2 dołączony był przewód kompozytowy. Niestety, obraz po podłączeniu w ten sposób konsoli do współczesnego telewizora jest zbyt niewyraźny, by umożliwić komfortową rozgrywkę. Przygotowany na tę ewentualność zamówiłem wcześniej przewód komponentowy i ostatecznie udało mi się osiągnąć jakość, którą można uznać za satysfakcjonującą. Zakupiony kabel jest zamiennikiem, więc moje oczekiwania nie były zbyt wygórowane.

Kupno samego PlayStation to jednak dopiero początek zabawy. Obecnie sprzedawane telewizory z reguły posiadają wyłącznie wejścia HDMI, więc podłączenie konsoli jest wręcz niemożliwe. Na rynku istnieją adaptery pozwalające na wykorzystanie powyższych portów, ale opinie w internecie szybko przekonały mnie o jakości takich urządzeń. Najlepszy efekt osiągnąć można nabywając telewizor kineskopowy lub wykorzystując tzw. scalery poprawiające wyświetlany obraz. Rozwiązania te wymagają jednak posiadania dużej przestrzeni lub poniesienia wydatku przekraczającego cenę konsoli.

Szczęśliwie w domu znalazłem odbiornik wyposażony w odpowiednie wejścia, więc na potrzeby testów nie musiałem zagracać pokoju ciężkim sprzętem. Po uruchomieniu konsoli jako pierwszą grę wybrałem Medal of Honor Vanguard, czyli niewydaną na komputerach odsłonę z 2007 roku. Już od pierwszych chwil z produkcją wsiąknąłem w rozgrywkę bardziej niż przy większości współczesnych tytułów. Szybko jednak zauważam, że coś jest nie tak, gdyż sterowanie postacią było więcej niż uciążliwe. Początkowo winę zrzuciłem na wiek gry, problemem jednak okazał się być kontroler.

PlayStation 2 zawsze będzie mi się kojarzyć między innymi z wieżami widocznymi po uruchomieniu konsoli

Zakupione przeze mnie PlayStation 2 posiadało w zestawie zamiennik DualShocka 2 dodawanego fabrycznie do zestawu. Jak to z podróbkami bywa, analogom zdarzało się przyciąć, a przyciski nie zachowywały się tak, jakbym tego oczekiwał. Zakup używanego DualShocka 2 wiąże się z ponownym szukaniem dobrze zachowanego egzemplarza, który nie okaże się złomem. Jedyną sensowną alternatywą okazały się być adaptery pozwalające na podłączenie do konsoli współczesnych padów. Porządnie wykonane urządzenia ponownie przekraczają cenę konsoli, lecz dzięki możliwościom sieci po dwóch tygodniach z Chin przyjechał adapter kosztujący ułamek tej kwoty.

Koniec końców udało mi się w pełni przygotować PlayStation 2 do działania. Do komfortowej zabawy konieczne było uporanie się z problemami dotyczącymi praktycznie każdego elementu konsoli, lecz po zamówieniu paru dodatkowych elementów mogłem uruchamiać produkcje, z którymi spędzałem czas lata temu. Wszystkie te zmagania utwierdziły mnie jednak w przekonaniu, że kupno oryginalnej konsoli nie jest tak tanią alternatywą, jak się wydaje.

Rodzina prawie w komplecie. Jeżeli ktoś z Was chciałby się pozbyć "szaraka" to z chęcią zapoznam się z wszelkimi ofertami

Gdyby konieczny okazał się zakup monitora z wejściem komponentowym oraz używanego DualShocka 2, moja „zachcianka” odnośnie PlayStation 2 kosztowałaby w sumie około 500 złotych, gdzie cena PlayStation Classic wynosiła w dniu premiery 449 złotych. Warto jednak wziąć pod uwagę, że wielokrotnie szukałem oszczędności kupując elementy niższej jakości. Chcąc osiągnąć najwyższy poziom rozgrywki, mógłbym zainwestować w dedykowane sprzętom retro przewody oraz renomowany adapter kontrolera i scaler obrazu. Sumaryczny koszt takiej zabawy przekroczyłby wtedy kwotę 1000 złotych, zbliżając się tym samym do ceny Xboxa Series S. Ciężko w takiej sytuacji nazwać retrogranie rozgrywką atrakcyjną dla portfela.

Entuzjaści starych konsol powiedzą, że cały urok opiera się na odtworzeniu w pełni rozgrywki z dawnych czasów. Dla mnie jednak ważniejsze jest, by na kupionym sprzęcie grać w sposób jak najmniej problematyczny, bez zagracania przestrzeni i omijania śmieci na aukcjach. Jeżeli PlayStation 2 Classic nie ma szans zaistnieć, to chciałbym, by dostępność kontrolerów oraz urządzeń pozwalających na uruchamianie starszych konsol na współczesnych telewizorach była większa. Sięganie po starsze tytuły powinno wiązać się z relaksem. Teraz jednak bardziej przypomina nieustanne pole bitwy.

Zobacz także