Powstaje pierwsza gra o wojnie w Ukrainie. Gracze pokierują dronem
Czy jest za wcześnie na taki projekt?
Niemiecka firma wydawnicza Lesser Evil oraz studio Rockodile Games z Finlandii szykują pierwszą grę wideo na bazie trwającej w Ukrainie wojny. Death From Above - jak brzmi tytuł - pozwoli atakować rosyjskie siły jako pilot drona.
Obecnie na Kickstarterze trwa zbiórka pieniędzy na tytuł. Budżet nie jest specjalnie wygórowany, ponieważ wynosi 25 tysięcy euro. Dotychczas udało się pozyskać 15 tysięcy. „Łatwa w obsłudze, zręcznościowa gra wojenna, w której wcielamy się w ukraińskiego operatora drona, walczącego z rosyjskim najeźdźcą” - czytamy w opisie.
Czy jest za wcześnie na taki projekt? Opinie będą zapewne podzielone. Szefem przedsięwzięcia jest doświadczony Hendrik Lesser, który kilka miesięcy temu argumentował podczas konferencji Reboot, że gry wideo powinny odważniej postawić na tematy polityczne, ponieważ tylko w ten sposób można chronić demokrację.
„Choć otwieramy się na kontrowersje i trudne rozmowy, nie wierzymy w szokowanie dla samego szokowania lub do napędzania sprzedaży” - zapewniał deweloper, nie mając jeszcze na myśli żadnego konkretnego tytułu. Już wtedy mówił jednak, że jest „wojownikiem kultury cyfrowej”.
„To świadoma decyzja o angażowaniu się w trudne kwestie obecnych wydarzeń, które bezpośrednio wpływają na życie milionów ludzi na Ukrainie i poza nią. To także decyzja, którą niektórzy mogą postrzegać jako kontrowersyjną” - mówił.
„W Far Cry 5 zabijamy szalonych, prawicowych ekstremistów religijnych. Jeśli to nie jest polityczne, to nie wiem, co to jest polityka. Chcę przejść w drugą skrajność i przyznać otwarcie, że to jest super polityczne” - wyjaśniał Lesser w rozmowie z serwisem VentureBeat.
Jak dodał, 30 procent przychodów zostanie przekazanych na inicjatywy związane z Ukrainą, a suma wzrośnie do 70 proc., jeśli zwróci się budżet produkcji. Jeśli o rozgrywce mowa, założenia Death From Above są wyjątkowo proste - latamy dronem, atakując czołgi, inne pojazdy, magazyny paliw i amunicji czy rosyjskie koszary.
Po wyczerpaniu amunicji musimy wrócić do bazy, a kluczowe będzie podejmowanie decyzji, czy zagłębić się dalej w terytorium kontrolowane przez wroga, czy zostać bliżej, w bezpieczniejszym rejonie. Misje są przeróżne, a jeden z pomysłów obejmuje choćby... transport pralek ukradzionych przez Rosjan.