Pracownicy Blizzarda domagają się podwyżek
Powstaje lista żądań.
Pracownicy Blizzarda przygotowują listę żądań m.in. w sprawie niesprawiedliwych płac w firmie. O swoich zarobkach zaczęli informować się nawzajem na początku bieżącego tygodnia.
Członkowie zespołu wykorzystują wewnętrzny kanał komunikatora Slack do sformułowania żądań względem pracodawcy - donosi serwis Bloomberg. Lista obejmuje rzekomo nie tylko sprawiedliwsze wynagrodzenia - w tym podwyżki dla działów obsługi klienta i zapewnienia jakości - ale także uczciwsze podejście do zwolnień chorobowych i urlopów oraz zmiany w przyznawaniu awansów.
Bloomberg twierdzi, że żądania zostaną przedstawione zarządowi wkrótce, być może jeszcze w bieżącym tygodniu. - Zamierzamy w dalszym ciągu dostosowywać wynagrodzenia tak, by móc budować i utrzymywać siłę roboczą, której nasza firma potrzebuje dziś i będzie potrzebować jutro - powiedział w rozmowie z serwisem przedstawiciel Blizzarda. - Rozumiemy, że część pracowników ma określone oczekiwania i zamierzamy ich wysłuchać.
Bloomberg ujawnia, że większość ostatnich podwyżek w Blizzardzie była wyraźnie mniejsza niż oczekiwano (średnio poniżej 10%). Część pracowników narzekała, że musiała rezygnować z posiłków, by zarobić na czynsz, a jeden z dłużej zatrudnionych specjalistów stwierdził, że obecnie zarabia mniej niż dziesięć lat wcześniej - z powodu mniejszej liczby nadgodzin.
Według zebranych danych, niektórzy pracownicy Blizzarda zarabiają mniej niż 40 tys. dolarów rocznie (około 149 tys. zł). To poniżej połowy mediany płac gospodarstw domowych w miejscowości Irvine (Kalifornia), w której znajduje się się siedziba firmy.
Polub nas na Facebooku | Obserwuj na Twitterze | Źródło: Bloomberg