Pracownik studia Hi-Rez odchodzi przez kontrowersyjne komentarze
Zajmował się promocją Smite.
Popularny „streamer”, zatrudniony przez studio Hi-Rez do promowania gry Smite w serwisie Twitch, odszedł z pracy po niewybrednych komentarzach na temat próby samobójczej jednego z oglądających.
Brandon „DM Brandon” Nance śledzony jest przez ponad 80 tysięcy osób, regularnie przyciągając rzesze widzów. Jeden z nich postanowił wesprzeć prezentera kwotą pięciu dolarów.
„W sierpniu próbowałem się zabić, ale odkryłem twoje wideo i po opuszczeniu szpitala Smite stało się czymś pozytywnym w moim życiu” - wyznał. „Dziękuję.”
Reakcja DM Brandona była jednak dość niespodziewana.
„Wielu streamerów doceniłoby taką wiadomość. Ja nazwę cię dupkiem. Zrobiłeś coś samolubnego i głupiego. Jeśli nie podoba ci się moja opinia, znajdź kogoś innego, kto pochwali, że próbowałeś się zabić. Spieprzaj, dzieciaku.”
Następnie DM Brandon zajął się krytyką osób cierpiących na depresję, lub też „ciągłe, śmieszne użalanie się nad sobą”.
„To dobrze, że inspirujemy inne osoby. Ale sami mamy identyczne problemy. Dlaczego mam chcieć słyszeć, że próbowałeś się zabić? Nie chcę o tym wiedzieć. Nie zasługuję na taką odpowiedzialność” - dodał.
Jak można się domyślać, DM Brandon - słynący z otwartości i ciętego języka - zebrał za swoje słowa sporo krytyki, która rozlała się na inne strony i serwisy społecznościowe.
Wkrótce potem streamer ogłosił na Twitterze, że odchodzi z Hi-Rez i rezygnuje z grania w Smite. Przyznał także, że wygłoszone komentarze były „pomyłką”. Nie zdecydował się jednak na przeprosiny.
„Nie mogłem uwierzyć w to, co mówię. Nie miałem tego na myśli i na pewno nie chciałem, by tak to zabrzmiało. Nie mogę zrozumieć, jak mogłem tak zawalić sprawę. Ciągły stres związany z tym stylem życia, podtrzymywaniem wizerunku na imprezach i wszystkim innym doprowadził do punktu, gdzie nie mogłem się poprawnie wysłowić.”
DM Brandon zapewnia, że nie rezygnuje z obecności w serwisie Twitch, lecz w tym roku skupi się na działalności charytatywnej.