Pracują, lecz nie trafiają do napisów końcowych. Twórcy narzekają na traktowanie
Kolejna fala kontrowersji.
W ostatnich tygodniach ze zdwojoną siłą powraca temat napisów końcowych w grach wideo. Kolejni twórcy narzekają, że nie zostali uwzględnieni w „creditsach”, pomimo prac nad projektami.
Zaczęło się tydzień temu, gdy producentka muzyki w God of War Ragnarok - Jessica Mao - przyznała na Twitterze, że jej pracę można usłyszeć między innymi w pierwszych scenach kampanii fabularnej, gdy „spotykamy” Freyę.
„Niestety, mojego nazwiska nie ma w napisach końcowych i najwyraźniej nie można tego zmienić za pomocą aktualizacji” - napisała. „Powiedziano mi, że mój wkład w grę musi spełnić »minimalne kryteria«, ale nie wiem, co się za tymi kryteriami kryje...”
Mao pracowała w Sony Santa Monica w okresie od czerwca do sierpnia 2021 roku, jako stażystka w dziale muzyki. Jej praca pojawiła się choćby w jednym z trailerów, co może być argumentem za uwzględnieniem w sekcji credits. Zwłaszcza, że pominięcie może zaważyć na dalszej karierze, gdy trudno udowodnić, że pracowało się nad wielkim tytułem AAA.
Sean LaValle - starszy technik audio w tej samej firmie - zgodził się z koleżanką i zapewnił, że „zapyta”, co można w tej sprawie zrobić. Wydawało się, że na tym temat się zakończy, gdyby nie fakt, że dwa dni później okazało się, że również Pentiment ma spore braki w napisach.
W tym przypadku nie uwzględniono pracy tłumaczy z całego świata, nawet jeśli ci - jak przystało na tekstową przygodówkę - musieli przy projekcie sporo się napocić. Reżyser Josh Sawyer tłumaczył się, że problemem był po prostu fakt, że partnerzy nie zdążyli przysłać list nazwisk, a wszystkie osoby zostaną dodane w jednej z przyszłych aktualizacji.
To jeszcze nie koniec, ponieważ premiera Gotham Knights od WB Games Montreal ujawniła tymczasem kolejną „sztuczkę” stosowaną przez niektórych wydawców. Część deweloperów odchodzących przed premierą gry jest niekiedy „wrzucana” do sekcji ze „specjalnymi podziękowaniami”, a nie pod określoną dyscyplinę, jaką zajmowała się podczas prac.
„Według mnie nie ma sensu w tym, że osoby dołączające na ostatnią chwilę, w ostatnich sześciu miesiącach prac, dostają pełne zasługi, ale ludzie, którzy poświęcili lata życia na prace nad grą, są zapominane lub przesuwane do specjalnych podziękowań” - komentuje jeden z deweloperów w rozmowie z CTV News.
„To obraza i rozczarowanie. Uwzględnienie pełnych zasług absolutnie nic studio nie kosztuje. Co więcej, tworzenie pokrętnej hierarchii wymaga więcej pracy” - dodaje. Sekcja „specjalnych podziękowań” Gotham Knights obejmuje ponad sto nazwisk.