Premiera równocześnie z Diablo 2 pomogła pierwszej grze twórcy Fallout: New Vegas
Ludzie kupowali Icewind Dale przy okazji.
Josh Sawyer, reżyser Fallout New Vegas, zasugerował, że Diablo 2 pomogło zwiększyć sprzedaż jego pierwszej gry RPG na licencji Dungeons and Dragons, czyli Icewind Dale. Wszystko dzięki premierom obu tytułów, które odbyły się dzień po dniu.
Pozornie wydanie gry dzień po takim molochu jak Diablo 2 nie powinno być najlepszym pomysłem, a logika podpowiada, że mając do wyboru kontynuację rewolucyjnego jak na tamte czasy aRPG oraz nieznany tytuł od mniejszego zespołu i oparty o mniej dynamiczny system walki z aktywną pauzą, gracze skłonią się bardziej ku pierwszej opcji. Tymczasem Josh Sawyer jest zdania, że jego Icewind Dale tylko zyskało na wydaniu tuż obok Diablo 2.
- Icewind Dale wystartowało tego samego dnia co Diablo 2, co brzmi jak katastrofalnie złe posunięcie, ale w rzeczywistości poradziło sobie całkiem nieźle. Ludzie ustawiali się w kolejkach, aby kupić Diablo 2, ale wielu z nich interesowało się ogólnie grami fantasy w rzucie izometrycznym, więc pytali też „Icewind Dale - co to jest? O, to też sobie kupię” - powiedział Josh Sawyer w rozmowie z magazynem Edge.
Co prawda gry nie zadebiutowały dokładnie tego samego dnia - Diablo 2 ukazało się 28 czerwca, a Icewind Dale trafiło do sklepów dzień później, jednak nietrudno wyobrazić sobie graczy, którzy idąc po piekielną produkcję Blizzarda, kupili przy okazji także grę od Black Isle Studios. Zwłaszcza że tytuł projektowany przez Josha Sawyera również nastawiony był na akcję, a przynajmniej w dużo większym stopniu niż wcześniejsze Baldur's Gate.
Mimo wszystko taki obrót spraw może nieco dziwić, gdyż chyba wszyscy zdarzyliśmy się przyzwyczaić do przesuwania premier gier przez wydawców, którzy pragną uniknąć bezpośredniej konkurencji z największymi tuzami branży. Nawet Baldur's Gate 3 przesunięto, by nie rywalizować ze Starfield, choć w tym przypadku chyba zgodzimy się, że obawy były raczej bezpodstawne.