Prezes Ubisoftu uważa, że tworzenie gier wymaga „konfliktów”. Znów spotkał się z krytyką na Twitterze
Yves Guillemot tłumaczy swoją wypowiedź.
Yves Guillemot, prezes Ubisoftu, znów wzbudził ożywioną dyskusję na Twitterze po tym, jak w jednym z wywiadów stwierdził, że konflikty pomiędzy pracownikami są ważną częścią procesu produkcyjnego gier wideo.
- Tworzenie gry wideo nie jest łatwe - powiedział Yves Guillemot w niedawnym wywiadzie dla La Presse. - Pojawiają się „wyzwania”, a od czasu do czasu dużo napięcia. Należy wprowadzić techniki, które zapewnią, że każdemu uda się znaleźć swoje miejsce. Aby tworzyć, potrzebujesz trochę tarcia, ponieważ każdy musi odnieść sukces w realizacji swojego pomysłu. To praca, która przynosi wiele nagród, gdy odnosisz sukcesy, ale jest to trudne.
Wiele osób nie zgodziło się z tą wypowiedzią, podkreślając, że takie podejście stanowi jeden z problemów firmy, a niektórzy przełożeni nadużywają swoich pozycji w kontaktach z podwładnymi. Guillemot zdecydował się odnieść do swoich słów:
„Chcę jasno powiedzieć, że absolutnie nie ma miejsca na toksyczność w Ubisofcie ani w naszej branży” - napisał Guillemot w sprostowaniu wypowiedzi. „Kiedy mówiłem o tarciach, myślałem o twórczym napięciu, które jest powszechne i niezbędne w innowacyjnych firmach, takich jak nasza, gdzie ludzie mają swobodę kwestionowania pomysłów i prowadzą gorące, ale zdrowe debaty”.
Warto przypomnieć, że francuska korporacja zmagała się w ostatnim czasie z kilkoma wizerunkowymi problemami. Na początku września część pracowników wydała anonimowe oświadczenie, że zmiany w Ubisofcie zachodzą zbyt wolno. Niektórzy deweloperzy, pracujący nad Assassin's Creed Red, narzekali też podobno na szefa projektu.