Procesory mogą działać szybciej... dzięki kawie
No, prawie.
Nie tylko ludzie działają lepiej po porannej kawie. Badanie specjalistów z Instytutu Zaawansowanej Nauki Przemysłowej i Technologii (AIST) w Japonii sugeruje, że wydajność półprzewodników można poprawić dzięki dodaniu warstwy... kwasu kawowego.
Jak zapewnia Wikipedia, ten związek chemiczny znajduje się także w ziemniakach, śliwkach i w wielu innych owocach oraz warzywach, lecz przyznać trzeba, że wizja polewania procesorów oraz kart graficznych świeżo zaparzoną kawą jawi się nam dużo bardziej zabawnie.
Tego oczywiście robić nie należy. Jak opisują naukowcy z AIST, kluczem jest mikroskopijna warstwa kwasu kawowego na złotych elektrodach wewnątrz organicznych półprzewodników, instalowana w próżni na poziomie atomowym. Chyba potrzebny będzie nowy ekspres.
Badacze dodają, że po zaaplikowaniu tego związku chemicznego przepływ prądu w półprzewodniku rósł nawet o 100 procent. Molekuły kwasu kawowego automatycznie układają się bowiem na powierzchni elektrody w odpowiedni sposób, poprawiając przepustowość.
Jak to często bywa, droga do praktycznych zastosowań jest jeszcze bardzo długa. Mowa nie o „klasycznych” półprzewodnikach, wykonanych z silikonu czy miedzi, lecz o tych organicznych. Te pojawiły się na rynku pod koniec lat 70., ale ich popularność szybko rośnie, by wymienić choćby ekrany OLED i panele słoneczne OPV (O w obu nazwach to właśnie „organic”).
Te nadal powstają jednak w skomplikowanych procesach, obejmujących choćby poliacetylen czy - te nowsze rozwiązania - politiofen. Tymczasem zastosowanie kwasu kawowego z roślin byłoby bardziej ekologiczne, co ma obecnie coraz większe znaczenie dla producentów - i nie tylko.