Skip to main content

Producent Battlefield 4 uważa, że kontrolery ruchowe to tylko „bajer”

Patrick Bach: „Gra nic na tym nie zyska”.

Sterowanie za pomocą kontrolerów ruchowych, takich jak Kinect czy Move, to tylko „bajer”, który nie dodaje nic do gry - uważa producent Battlefield 4, Patrick Bach.

- Nie jesteśmy zainteresowani rzeczami, które nie ulepszają gry - mówi producent w wywiadzie dla serwisu Edge. - Jest dużo różnych bajerów tego typu. Ludzie niemal rzucali w nas pieniędzmi, pytając: „Możecie dodać opcję sterowania za pomocą tego dziwacznego urządzenia?” Nie, gra nic na tym nie zyska - tłumaczy Bach.

Wszystko wskazuje więc na to, że Battlefield nie skorzysta z kontrolerów ruchowych także w nowej generacji. Przypomnijmy, że Sony planuje rozbudowaną integrację DualShock 4 i kamery PS Eye, a według niepotwierdzonych informacji, Microsoft zaimplementuje ulepszony czujnik Kinect do każdej sprzedanej konsoli.

- Jesteśmy otwarci na innowacje, ale to tylko bajer. Nie ma sensu wykorzystywać czegoś, co nie ma wartości dla graczy - tłumaczy Bach. - Ekrany dotykowe to kiedyś także był tylko wymysł, do czasu gdy iPhone pokazał, jak powinny być zrobione, i teraz każdy to wykorzystuje. Tak samo jest z kontrolerami ruchu i tego typu urządzeniami. Jeśli jest jakaś wartość dodana - świetnie. Jeśli to tylko bajer - ignorujemy.

Battlefield 4 ukaże się jesienią na PC, PlayStation 3, PlayStation 4 i Xboksa 360. Tytuł zostanie wydany w pełnej, polskiej wersji językowej. Kontynuacja wydanej przed dwoma laty gry akcji, oprócz uznanego trybu wieloosobowego, zaoferuje „emocjonującą kampanię z wyrazistymi postaciami, rozpoczynającą się od ewakuacji amerykańskich VIP-ów z Szanghaju”.

Zobacz także