Producent Dragon Quest przyznaje: serii zaszkodził brak tłumaczeń
Teraz popularność rośnie.
Dragon Quest oraz Final Fantasy to jedne z najpopularniejszych serii w arsenale Square Enix, lecz tylko ten drugi cykl gier RPG cieszy się większym zainteresowaniem poza Japonią. Jak przyznaje jeden z przedstawicieli firmy, winą obarczać należy lokalizacje - a raczej ich brak.
- Jednym z wniosków, do jakich dotarliśmy, jest kwestia historycznego wyczucia czasu - mówi Yu Miyake, producent Dragon Quest, w rozmowie z magazynem Edge (dzięki, Nintendo Everything).
- Gdy ukazał się Famicom [czyli NES - dop. red.], Dragon Quest było kluczową serią, w którą wszyscy grali. Ale gdy zadebiutowało PlayStation, wszyscy zaczęli grać w Final Fantasy 7. Źródło nostalgii jest więc inne dla obu grup: Dragon Quest w Japonii i Final Fantasy na Zachodzie.
- Prawda jest taka, że gdybyśmy przyłożyli się wtedy do tłumaczeń Dragon Quest, dzisiaj pewnie nie mielibyśmy tego problemu. Chyba nie powinienem tego mówić, ale zawaliliśmy sprawę pod tym względem - przyznaje Miyake.
Mowa jeszcze o czasach przed połączeniem Enix (z Dragon Quest) oraz Square (z Final Fantasy). Ta pierwsza firma skupiała się na japońskim rynku i nie przywiązywała większej wagi do tłumaczeń, podczas gdy Square działało bardziej globalnie.
Co więcej, pierwsze Dragon Quest wydawano na Zachodzie pierwotnie pod nazwą Dragon Warrior, co na pewno także nie pomogło w popularyzacji cyklu i budowaniu świadomości graczy.
Jak wyjaśnia Miyake, sytuacja zmieniła się właśnie po połączeniu obu firm. Postawiono na lokalnych aktorów głosowych czy lepsze dostosowanie menu do nawyków graczy poza Japonią.
- Nie chcieliśmy jednak porzucać bazowych elementów Dragon Quest. Gry generowały skromną sprzedaż za oceanem, ale nawet nie zbliżały się do rezultatów Final Fantasy.
Producent dodaje także, że charakterystyczny, rysunkowy styl oprawy graficznej czy postacie zaprojektowane przez samego Akirę Toriyamę - twórcę Dragon Ball - mogły nie przemówić do graczy szukających bardziej „dorosłego” RPG.
Teraz zainteresowanie cyklem rośnie, między innymi dzięki premierom udanych spin-offów Dragon Quest Builders czy Dragon Quest Heroes. Najważniejszym testem będzie jednak „pełnoprawne” Dragon Quest 11, zmierzające w tym roku na PS4, 3DS i Switch.
Pierwsza część serii debiutowała w Japonii w 1986 roku, na Nintendo Entertainment System. Seria reprezentuje gatunek RPG, a gracz wciela się w śmiałka walczącego z potężnym przeciwnikiem. Potyczki odbywają się w turach, tworzymy także własną drużynę z postaci niezależnych.