Producentka serialu Wiedźmin: to nie jest adaptacja gier
Mnóstwo nowych informacji o wyczekiwanej produkcji.
Twórcy serialu Wiedźmin od platformy Netflix opierają się wyłącznie na prozie Andrzeja Sapkowskiego, całkowicie ignorując gry studia CD Projekt Red - twierdzi producentka Lauren S. Hissrich, która ujawniła też kilka sekretów o produkcji.
- To nie jest adaptacja gier, tylko książek. To świetne, bo gry również są interpretacją książek. One poszły w jedną stronę, my idziemy w inną - tłumaczy Hissrich w wywiadzie dla Entertainment Weekly.
Są jednak historie, które Sapkowski pominął lub opisał pobieżnie, więc serial postara się je rozwinąć. Mowa chociażby o przeszłości Yennefer i najważniejszych momentach w życiu czarodziejki. Producentka podkreśla, że role Geralta, Ciri i Yennefer są zdecydowanie najważniejsze.
- Jeżeli zabierzemy [z powieści] wszystkie elementy fantasy, magię, przemoc i seks, to wciąż zostają trzy postacie, które są zniszczoną, rozłączoną rodziną, której członkowie naprawdę bardzo się potrzebują, choć nie chcą tego przyznać.
Zdaniem showrunnerki, serial wniesie do gatunku fantasy aspekt horroru, po raz pierwszy zrealizowany z taką pieczołowitością. Widzowie będą też „zdziwieni liczbą ukazanych potworów oraz ich znaczeniem dla fabuły.”
Hissrich twierdzi, że w serialu nie ma jednego, określonego czarnego charakteru, z którym muszą zwyciężyć bohaterowie. Zło i dobro nie są oczywiste i nie ma rozgraniczenia na czarne i białe - są za to odcienie szarości.
- Postacie, którym będziecie na początku kibicować, niekoniecznie okażą się takie dobre na samym końcu - tłumaczy Hissrich. - Myślę, że empatię wzbudzą w was osoby, których nie będziecie o to podejrzewać.
Rozmowa dotyczyła też Henry'ego Cavilla, obsadzonego w roli Białego Wilka. Showrunnerka spotkała aktora na samym początku, a potem miała okazję poznać jeszcze 207 potencjalnych Geraltów, jednak zdecydowała się na filmowego Supermana.
Cavill jest podobno wielkim fanem uniwersum Sapkowskiego. Przeczytał wszystkie książki i zagrał we wszystkie gry.
Choć na kartach powieści Biały Wilk stronił od długich wypowiedzi i często analizował sytuację w myślach, serial nie mógł całkowicie zaadaptować takiego rozwiązania. Hissrich twierdzi jednak, że największym atutem serialowego wiedźmina jest umiejętność przekazywania emocji bez słów.
- Nie nagraliśmy połowy napisanych wcześniej dialogów, bo wiedzieliśmy, że Henry przedstawi Geralta bez użycia moich słów.
Producentka raz jeszcze podkreśliła, że serial kierowany jest do dorosłych widzów, bo nie zabraknie przemocy i seksu, które będą jednak umotywowane fabularnie.
- Odbiorcy są już na tyle obyci, że z łatwością zauważą, kiedy producenci serialu robią coś tylko po to, by zaszokować.
Już jutro, późnym wieczorem, zobaczymy najprawdopodobniej zwiastun serialu Wiedźmin. Pierwszy sezon - składający się z ośmiu odcinków - zadebiutuje w grudniu.
Źródło: Entertainment Weekly