Profesjonalny gracz Call of Duty nie zagrał w ważnym turnieju przez... fałszywe oświadczyny
Sprawa jest dość skomplikowana.
Profesjonalny gracz Call of Duty - Doug „Censor” Martin - nie pojawił się w ubiegły weekend na ważnym turnieju. Teraz wiemy już, że absencja wynika z kary nałożonej przez Activision - kompletna historia należy jednak do tych bardziej skomplikowanych.
Wszystko zaczęło się na początku miesiąca, gdy „Censor” - numer 1 na świecie w CoD: Vanguard - ujawnił, że zamierza demaskować cheaterów w grze. Oczy społeczności zwróciły się w kierunku Nadii Amine, streamerki zajmującej się głównie Call of Duty: Warzone. Popularność kobiety w ostatnim okresie błyskawicznie rośnie, co wiąże się z licznymi oskarżeniami właśnie o oszukiwanie - bez dowodów.
„Censor” zapewniał, że dotarł do kompletnej listy osób, które pobrały programy do oszukiwania i wkrótce zacznie ujawniać nazwiska. Brzmiało poważnie, ponieważ jakiś czas wcześniej oskarżał już inne osoby, w tym kogoś kryjącego się pod pseudonimem „Tea”. Martin ujawnił nawet zrzuty z ekranu, na których tajemniczy „Tea” wysyła wiadomości do Amine, co tylko podgrzewało sytuację.
Wkrótce „Censor” opublikował przedziwny materiał wideo. Wewnątrz obiecuje, że przypadek Amine wcale go nie interesuje, a celem jest po prostu ujawnienie cheaterów w Vanguard. Później robi się tylko dziwniej, ponieważ Martin pada na jedno kolono i w rozpiętej koszuli udaje w filmie, że oświadcza się streamerce.
W odpowiedzi na krytykę ze strony innych członków społeczności Martin wystosował nawet kolejny film, w którym zapewnia, że pragnie przeprosić „absolutnie nikogo”.
Wszystko to sprowadza nas do imprezy Call of Duty League Resurgence: Fortune’s Keep w ten weekend, gdzie stawką było 100 tysięcy dolarów. Na miejscu pojawili się znani profesjonaliści, lecz zabrało „Censora”. Ten - jako jeden z najlepszych graczy Vanguard na świecie - był oczekiwany. W usuniętej już wiadomości na Twitterze Martin przyznał za to, że Activision zakazało mu wzięcia udziału w wydarzeniu ze względu na „nękanie” wspomnianej Amine.
Sprawa jest co najmniej dziwna, na czele z zachowaniem „Censora”. Ten, jeśli faktycznie chciał ujawniać oszustów w Vanguard, mógł od razu uciąć spekulacje społeczności, że mowa o Amine (która gra przecież w Warzone, całkiem inną grę). Zamiast tego postanowił zdobyć nieco rozgłosu za pomocą bardzo mało ambitnego materiału wideo, co - jak widać - wybitnie nie wypaliło.