Skip to main content

Profesjonalny gracz CS:GO wdał się w bójkę w nocnym klubie i stracił kontrakt

Doznał też sporych obrażeń.

Profesjonalny gracz CS:GO - Kristian „k0nfig” Wienecke - rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z drużyną Astralis. Decyzja jest pokłosiem bójki, do jakiej doszło podczas turnieju na Malcie.

Duńczyk to znany i zasłużony przedstawiciel esportowej sceny, związany wcześniej z Complexity, OpTic, North czy Team Dignitas. Do Astralis dołączył w listopadzie ubiegłego roku, by spróbować przywrócić zespół do dawnej świetności, gdy kilka lat temu absolutnie dominował w rozgrywkach.

Nie udało się. We wrześniu k0nfig wybrał się z kolegami na Maltę, by wziąć udział w zmaganiach w ramach ESL Pro League. Po szybkim odpadnięciu ze zmagań już w fazie grupowej zawodnicy postanowili zrelaksować się i wybrać do klubu nocnego.

Wienecke rozdzielił się od kolegów, decydując się najpierw na posiłek. Gdy później próbował dołączyć do towarzyszy, drogą zagrodził mu promotor przybytku. Doszło rzekomo do wymiany zdań, w ramach której mężczyzna doznał „skomplikowanego złamania kostki”.

K0nfig początkowo zaprzeczał, że do sprawy w ogóle doszło, lecz teraz - w obliczu licznych spekulacji - opublikował własną wersję wydarzeń. Jak opisuje, do bójki faktycznie doszło, i to dwa razy. Najpierw gracza zepchnięto ze schodów, w wyniku czego doszło do kontuzji kostki. Duńczyk nie dawał jednak za wygraną i doprowadził do kolejnej konfrontacji, w ramach której został już „kompleksowo” pobity, kończąc ze złamaną nogą i pęknięciem oczodołu.

Ostatni - jak na razie - mecz k0nfiga

„Byłem przerażony, że zaraz umrę. Pamiętam, że czułem, jakbym oglądał własne ciało z góry, po prostu tam leżąc” - wspomina. Po początkowych problemach z powrotem do Danii (ze względów zdrowotnych), Wienecke w końcu dotarł do ojczyzny, gdzie przeszedł operację. Teraz zapowiada powrót do gry.

„Taki jestem. Nie poddaję się. Zrobię wszystko, co potrzebne, by stać się najlepszym zawodnikiem CS:GO, bo wiem, że mnie na to stać” - zapewnia. „Wykorzystam ten czas na rehabilitację, mentalną i fizyczną. To zdecydowanie najtrudniejszy okres w moim życiu”.

„Oto lekcja, która przyszła mi bardzo ciężko. Odwróćcie się i odejdźcie. Przemoc niczego nie rozwiązuje. Nie warto!” - apeluje na koniec.

Zobacz także