Programista San Andreas chciał objaśnić błąd z samolotami. Fani wyjaśnili, że się myli
Pewnie dlatego nie załatał buga.
Losowo spadające z nieba samoloty to jeden z rzadszych, ale ciekawszych błędów w kultowym GTA: San Andreas. Okazuje się, że nawet główny programista produkcji nie do końca wiedział, dlaczego tak się dzieje.
Obbe Vermeij - były dyrektor techniczny w studiu Rockstar - podzielił się kolejnym wpisem na temat legendarnej produkcji w serwisie X. Starał się właśnie wyjaśnić, skąd bierze się problem pozornie przypadkowych katastrof lotniczych małych samolotów.
Jak napisał, kod ładującego się w powietrzu samolotu zakłada, że te wykonują krótkie skanowanie okolicy w poszukiwaniu przeszkód. Taki skan jest jednak ograniczony do minimum i zdarza się, że nie weźmie pod uwagę wyjątkowo cienkich elementów.
Samolot uderza w taką przeszkodzę, po czym spada, czasami prosto na głowę pechowego CJ-a. Co więcej, niekiedy maszyna spawnuje się z niewystarczającą prędkością, co przekłada się na podobny rezultat.
„Zdawałem sobie sprawę z tych katastrof lotniczych i przez chwilę rozważałem całkowite usunięcie takich przelotów” - napisał Vermeij, który najwyraźniej nie zdążył z łataniem, więc nietypowy element trafił do pełnej wersji.
I wszystko jasne! Brzmi sensownie, gdyby nie fakt, że to nie do końca prawda. Jak zauważył bowiem niejaki „Silent” - twórca popularnej fanowskiej łatki dla GTA: San Andreas (i wielu innych gier) - powyższe wyjaśnienia może i są prawdą, ale to tylko część problemu.
Okazuje się, że kod odpowiedzialny za ładowanie takich samolotów zawiera błąd, ponieważ przygotowana - najwyraźniej przez Vermeija - funkcja zwraca niekiedy fałszywe dane i pozwala na spawn maszyny, nawet jeśli otoczenie jest zablokowane.
„Interesujące. Nie wiedziałem, że w kodzie jest też faktycznie błąd. Czyli przekazuje niewłaściwe koordynaty w osiach X i Y?” - zainteresował się sam były programista Rockstara. „Silent” potwierdził, że jest tak w rzeczywistości, a jego łatka skutecznie eliminuje problem.
„Zawstydzające...” - dodał Vermeij, ale na naukę nigdy nie jest za późno!