Projektant Śródziemie: Cień Wojny o transakcjach cyfrowych w grze
Kluczowy jest balans.
Ogłoszenie rozbudowanego systemu transakcji cyfrowych dla Śródziemie: Cień Wojny wywołało falę kontrowersji. Jeden z projektantów gry zabrał teraz głos w sprawie i zapewnia, że kupowanie skrzyń z przedmiotami będzie całkowicie opcjonalne.
- Pracujemy w pocie czoła nad tym wielkim tytułem i jako szef projektantów skupiam się na balansowaniu - mówi Bob Roberts w rozmowie z Eurogamerem. - Prowadzimy mnóstwo testów, by upewnić się, że ustawienia są odpowiednio dobrane i służą dobrej zabawie.
- Podczas takich testów wyłączamy system skrzyń z przedmiotami i ekonomię bazującą na prawdziwych pieniądzach, by upewnić się, że rozgrywka jest satysfakcjonująca bez tych elementów.
Realizacja płatności tego typu różni się w zależności od tytułu i niekiedy nie przeszkadza w „normalnej” rozgrywce, jak w Destiny 2 czy - wcześniej - w serii Assassin's Creed. Nie zawsze udaje się jednak uzyskać odpowiednią równowagę, czego niedawnym przykładem wydaje się być NBA 2K18.
Roberts ma tymczasem nadzieję, że gracz na własną rękę sprawdzą Śródziemie: Cień Wojny i przyznają po premierze, że w przypadku tego tytułu balans się udał. Tłumaczy także, że do zabawy nie będzie wymagane stałe połączenie z siecią, o czym niedawno - błędnie - wspominano w sieci.
Po co więc w ogóle dodawać transakcje cyfrowe do gry? Deweloper dodaje zgodnie z dobrze znaną mantrą, że służą po prostu jako dodatkowa opcja dla osób, które chcą z nich skorzystać.
- Z mojej perspektywy to funkcja dla graczy ceniących swój wolny czas i obawiających się, że nie otrzymają pełni wrażeń w tak ogromnej produkcji - dodaje.
Sam Roberts zapewne nie skorzysta z przygotowywanego rozwiązania.
- Osobiście pozwolę zapewne, żeby system nagradzał mnie zgodnie z tym, jak został zbalansowany. To dziwne pytanie dla projektanta, ponieważ chcę przejść grę w sposób, w jaki moim zdaniem grała będzie większość osób, bym mógł odnieść się do ich wrażeń. Nie chcę żadnych skrótów, które zmienią moją perspektywę, jeśli będziemy musieli coś później zmieniać - wyjaśnia.
Zobacz: Śródziemie: Cień Wojny - Poradnik, Solucja
Deweloper zdaje sobie jednocześnie sprawę z faktu, że kwestia transakcji cyfrowych jest obecnie bardzo gorącym tematem.
- To bardzo złożony temat. Zwłaszcza jeśli widzę napisane o grze artykuły, w których ogłaszamy mnóstwo nowości i staramy się poznać opinie graczy, ale rozmowy ciągle wracają do tych skrzyń.
Przypomnijmy: twórcy Śródziemie: Cień Wojny przygotowują dwie waluty: gromadzoną podczas właściwej rozgrywki - Mirian - oraz nabywaną za pieniądze, czyli Złoto.
Obie posłużą między innymi do kupowania w cyfrowym sklepie Loot Chest i War Chest, a więc skrzyń zawierających - odpowiednio - dodatkowy ekwipunek oraz orczych stronników. Pozwolą też zdobyć tymczasowy bonus do otrzymywanych punktów doświadczenia.
Mirian - umożliwiające także ulepszanie wyposażenia czy znajdujących się pod kontrolą gracza fortec - znajdziemy eksplorując świat gry. Surowiec pozyskamy również pokonując wrogów czy rozbierając posiadany już sprzęt na części.
Złoto kupimy zaś za prawdziwe pieniądze, ale pewną ilość dostaniemy także w nagrodę za wykonywanie określonych zadań czy uczestnictwo w wyzwaniach społecznościowych.
Zarówno Loot Chest, jak i War Chest dostępne będą w kilku wersjach. Srebrne nabędziemy za Mirian, przy czym elementy ze skrzyń znajdziemy również w trakcie zwykłej zabawy.
Natomiast złote - kupowane wyłącznie z pomocą kruszcu kupowanego za prawdziwe pieniądze - zaoferują rzadsze wyposażenie i stronników.
Ostatnim rodzajem skrzyń są - także nabywane za złoto - mithrilowe, w skład których wejdą legendarne odmiany ekwipunku oraz orczych pomagierów. W przypadku gdy jeden z pozyskanych sojuszników zginie, otrzymamy rekompensatę w formie pancerza lub broni.
Śródziemie: Cień Wojny debiutuje 10 października na PC, PS4 i Xbox One.