Przejęcie Activision przez Microsoft jest bliskie akceptacji - uważają analitycy
Sprzeciw to tylko zasłona dymna.
Para analityków uważa, że wątpliwości brytyjskiego urzędu do spraw konkurencyjności (CMA) na temat przejęcia Activision przez Microsoft to znak, że transakcja jest bliska zaakceptowania.
Nick McKay oraz Michael Pachter z firmy Wedbush Securities sugerują, że opublikowane wczoraj propozycje są tylko potwierdzeniem, że urzędnicy z UK stoją „przed przegraną sprawą” i chcą po prostu wymusić na korporacji jakieś ustępstwa, jak choćby sprzedaż Call of Duty.
Choć CMA dodało, że wolałoby właśnie takie szerzej zakrojone, strukturalne zmiany, to ostatecznie jest gotowe rozważyć inne kroki, jak choćby obietnicę wydawania serii na urządzeniach konkurencji, co Microsoft oferuje już od dawna.
Analitycy przypominają o niedawnej fali wniosków na temat transakcji. Pierwsza była amerykańska Komisja Handlu (FTC), która w grudniu złożyła sprawę do sądu, by powstrzymać przejęcie. W ubiegłym tygodniu również Unia Europejka przestawiła własne obiekcje. Teraz zareagowali Brytyjczycy.
McKay i Pachter sugerują, że takie nagłe nagromadzenie aktywności sugeruje, iż żaden z regionów świata nie chce być gorszy od drugiego. „Wygra” ten, który pierwszy wymusi na Microsofcie ustępstwa, mogąc pochwalić się następnie nieustępliwością w działaniach przeciwko wielkim firmom technologicznym.
„Polityczne znaczenie posunięcia DMA jest zapewne kluczowe” - komentują analitycy. „Postrzegamy oświadczenie urzędu jako sygnał, że UK zdaje sobie sprawę, że z prawnego punktu widzenia stoi na przegranej pozycji. W naszej opinii FTC doszło do takiego samego wniosku w ubiegłym roku i pośpieszyło się z pozwem, by zablokować transakcję w nadziei zostania pierwszym organem, który wymusi ustępstwa na Microsofcie”.
Takie podejście sugeruje, że „przejęcie jest bliskie zaakceptowania”, co powinno zostać ogłoszone najpóźniej w połowie maja - szacują pracownicy Wedbush Securities. O jakich ustępstwach mowa? Najpewniej właśnie o obietnicy wydawania Call of Duty na sprzęcie konkurencji, ale z pominięciem usług sieciowych.