Skip to main content

Przesyt na rynku streamowania. CNN+ wytrzymało tylko miesiąc

A Netflix ma spore problemy.

CNN+ zakończy nadawanie 30 kwietnia, zaledwie miesiąc po starcie. Tak błyskawiczny koniec nowej platformy streamingowej wydaje się sygnalizować przesyt na rynku subskrypcji tego typu.

„Na skomplikowanym rynku streamowania konsumenci chcą prostoty i wszystkiego w jednym, co zapewnia lepsza wrażenia i wyższą wartość” – wyjaśnił David Zaslav, dyrektor generalny połączonego niedawno Warner Bros. Discovery.

CNN+ miało co prawda nieco inny profil działalności, skupiając się na wiadomościach, ale korporacja ma także inne plany: połączenie Discovery+ oraz HBO Max, by – zgodnie ze słowami menedżera – w jak największym stopniu uprościć ofertę.

Wraz z popularyzacją Netflixa kolejne usługi zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, by wymienić tylko niektóre: Disney Plus, HBO Max, Apple TV Plus, Amazon Prime, Hulu, Paramount Plus i tak dalej.

Tymczasem właśnie obecna sytuacja Netflixa wydaje się potwierdzać, że granica rozwoju i potencjalna liczba abonentów jest mniejsza, niż firmy początkowo szacowały. Stąd walka o każdego kolejnego klienta będzie coraz trudniejsza.

Już w styczniu informowaliśmy, że akcje firmy straciły 35 procent na wartości, choć platforma wydała rekordowo popularne pozycje, jak „Squid Game”, film „Don't Look Up” czy drugi sezon serialu „Wiedźmin”.

To nie był jednak koniec problemów, ponieważ Netflix po raz pierwszy od wielu lat wyszedł na minus w liczbie subskrypcji na zakończenie kwartału. Co więcej, spodziewa się potrzymania negatywnego trendu.

Korporacja przez lata zapewniała, że widzi 1 mld użytkowników jako potencjalną bazę, lecz teraz przyznaje, że popularyzacja telewizorów z internetem i szerokopasmowych łącz przebiega wolniej, niż się spodziewano. Prawdziwa liczba ewentualnych klientów to raczej 400 mln domów – uważa analityk.

Zobacz także