Skip to main content

Przyjaciele i krewni Hideo Kojimy nie chcieli, żeby zakładał niezależne studio

Ostatecznie postawił na swoim.

Słynny deweloper Hideo Kojima, znany m.in. z serii Metal Gear Solid czy Death Stranding, przyznał w mediach społecznościowych, że jego decyzja o zerwaniu współpracy z Konami i założeniu własnego studia nie spodobała się bliskim Japończyka. Od tego pomysłu próbowali go odwieść nawet znajomi i rodzina.

Powodem, dla którego wybrałem niezależność i jestem zwolennikiem rozwijania kariery przez całe życie jest to, że dla mnie »tworzenie rzeczy« nie jest już tylko pracą. Dlatego nie planuję kiedykolwiek przejść na emeryturę. Kreatywność pozwala mi żyć” - napisał twórca w poście zamieszczonym na portalu X (dawniej Twitter).

„Jeszcze jedno. W branży gier bardzo niewielu ludziom udało się uniezależnić od dużego studia. Tyczy się to zarówno Japonii, jak i reszty świata. Nawet osiem lat temu, kiedy zakładałem własną firmę, wszyscy włącznie z moimi znajomymi, współpracownikami i krewnymi byli temu przeciwni” - kontynuuje deweloper. „Wszyscy mówili, że to się nigdy nie uda!”.

Następnie Kojima tłumaczy, że głównymi obawami jego bliskich było to, że bez zaplecza finansowego oraz organizacyjnego dużego wydawcy nie uda mu się stworzyć dobrze działającego biznesu. „Ktoś jednak musiał im udowodnić, że to staroświeckie podejście. Młodzi twórcy muszą mieć wolność wyboru. To jeden z powodów, dlaczego wciąż »tworzę rzeczy«” - kończy post mężczyzna.

Oczywiście trzeba zaznaczyć, że twórca Death Stranding podczas zakładania własnej firmy w 2015 roku był już światowej sławy deweloperem, dzięki czemu prawdopodobnie łatwiej było mu nawiązać biznesowe współprace i zdobyć środki na produkcję niezależnych gier, niż bywa to w wypadku mniej znanych producentów. Również już wówczas w branży działało kilka niezależnych studiów, które dzięki swoim tytułom osiągnęły spory sukces.

Przypomnijmy, że obecnie Kojima pracuje nad dwoma grami. Pierwszą z nich jest sequel Death Stranding, którego pierwszy zwiastun zobaczyliśmy niemal równo rok temu, a druga to natomiast horror o tytule „OD” (zwany też czasem Overdose), powstający we współpracy z Microsoftem. Tytuł ten, według samego producenta, ma zacierać granice między filmem i grą.

Zobacz także