Skip to main content

Sony z PS5 nie musi być obecne na E3 2020 - uważa publicysta GamesIndustry

Pozycja koncernu a natura targów.

Nieobecność Sony na tegorocznej odsłonie targów Electronic Entertainment Expo nie zaszkodzi koncernowi, mimo że decyzja może wydawać się kontrowersyjna - twierdzi Christopher Dring, publicysta GamesIndustry.

W opublikowanym na łamach portalu felietonie autor zauważa, że japońska firma może pozwolić sobie na odważny krok już drugi rok z rzędu ze względu na mocną pozycję na rynku - nawet w gorącym okresie zbliżającej się nowej generacji. Prestiż pozwala na tworzenie szumu medialnego bez wydawania dużych sum na E3.

PS5 bez wątpienia elektryzuje publiczność. Nawet wygląd wersji deweloperskiej budzi emocje. Źródło: AllGamesDelta na Twitterze

„Mówimy o PlayStation. To jedna z najważniejszych firm w branży rozrywkowej. Gdziekolwiek zdecydują się pokazać PS5, media będą tam, by zobaczyć konsolę” - przekonuje.

Dring twierdzi wręcz, że Sony nie potrzebuje mediów. Na świecie jest 100 milionów użytkowników PS4, z czego 39 milionów to subskrybenci PS Plus. To publiczność, z którą koncern może się komunikować w dowolnym momencie. Fani marki są też bardzo oddani, co pokazuje wynik obrazka z logo PS5 na Instagramie - ponad pięć milionów polubień.

Według publicysty, jedynym zagrożeniem dla Sony, wynikającym z nieobecności na E3, jest oddanie inicjatywy rywalowi, czyli Microsoftowi. Koncern z Redmond już zapowiedział, że zamierza włożyć wszystkie siły w targową konferencję.

Microsoft nie odpuszcza szansy na zaskoczenie graczy

„Pewien menedżer z Xboksa powiedział mi, że rezygnacja Sony z ubiegłorocznego E3 była jak »otrzymanie rzutu karnego, ale bez bramkarza«. Przedstawiciel Microsoftu nie oczekiwał tego samego luksusu w 2020 roku, a jednak” - opowiada Dring.

Autor tekstu zaznacza też, że paradoksalnie - pomimo lepiej ugruntowanej i mocniejszej pozycji Sony - pojawienie się na E3 mogłoby zaszkodzić firmie. Mowa o hipotetycznej sytuacji, w której Microsoft przygotowałby lepsze gry na początek nowej generacji lub zaoferował atrakcyjniejszą cenę za Xbox Series X. PlayStation unika więc ryzyka związanego z porównywaniem, a także potencjalnie nieprzychylnych nagłówków w newsach.

Christopher Dring zastanawia się ponadto nad argumentacją Sony, które chciałoby, aby E3 ukierunkowało się bardziej na fanów elektronicznej rozrywki. Według autora, po części właśnie się tak dzieje - jednak nie w sferze fizycznej, a cyfrowej.

Jeżeli organizatorzy E3 chcą, by było to nie tylko wielkie wydarzenie cyfrowe, muszą zdecydować się spore zmiany

„EA jest dla fanów, ale dla tych, którzy oglądają pokazy w domu, a nie tych, którzy zmagają się z kontrolami bezpieczeństwa i długimi kolejkami w Los Angeles Convention Center” - zaznacza publicysta. „Uczestnicy E3 2016 czekali cały dzień, by zagrać z Zeldę przez 30 minut, a większość mocnych tytułów na E3 2019 nie można było nawet przetestować” - dodaje, zaznaczając przy tym, że Gamescom i PAX East to wydarzenia znacznie przyjaźniejsze dla gości.

Właśnie w sferze cyfrowej Dring upatruje największą szansę dla wydawców i deweloperów. E3 ma bowiem ogromną siłę przebicia - materiały z Cyberpunk 2077, powiązane z E3, obejrzało już ponad 70 milionów użytkowników YouTube, 37 milionów zapoznało się ze zwiastunem Marvel's Avengers, a 24 miliony kliknęło na gameplay z Watch Dogs Legion.

Zobacz na YouTube

Redaktor GamesIndustry twierdzi zatem, że miłośnicy PlayStation, oglądający E3 w domowym zaciszu, mogą być rozczarowani nieobecnością ulubionej marki na tak ogromnym wydarzeniu.

„To osoby, których nie interesuje, czy pokaz jest z konferencji na żywo czy to przygotowane wcześniej nagranie. Nie obchodzi ich, czy jedna z sal jest zbyt cicha” - tłumaczy. „Wciąż myślę o tych graczach, którzy zakreślili E3 w kalendarzu i planowali nocne posiedzenia-imprezy z pokazami”.

Źródło: GamesIndustry

Następnie: Prezentacja nakładki z dodatkowymi przyciskami do DualShocka 4 i pierwsze wrażenia

Zobacz także