Pułapka na pożądliwych graczy Baldur's Gate 3 zbiera żniwo. Od tej postaci lepiej trzymać się z daleka
Zwłaszcza na najwyższym poziomie trudności.
Podczas rozgrywki w Baldur's Gate 3 na najwyższym poziomie trudności warto kierować się przede wszystkim głową, a niekoniecznie sercem czy ciekawością. Boleśnie przekonał się o tym gracz, który jedną nieprzemyślaną decyzją zmarnował 90 godzin gry.
Niejaki „Burner_6_6_6_” postanowił nie kryć się ze swoim wstydem i opowiedział pechową historię innym graczom na Reddicie. Po 90 godzinach rozgrywki dotarł do Domu Nadziei - jednej z ostatnich lokacji w całej grze. Niestety - dla niektórch może i na szczęście - jest to też miejsce, w którym napotkamy Haarlepa, kochanka diabła Raphaela.
Jak na diabelskiego sługę przystało, Haarlep zaprosił postać gracza do spędzenia miłych chwil w łóżku, a następnie poprosił ją o oddanie mu swojej duszy. Nie brzmi to jak dobry układ, ale Burner zgodził się z czystej ciekawości. W zapasie miał masę zwojów wskrzeszenia, więc co najgorszego mogłoby się stać?
Zgodnie z przypuszczeniami, bohater zginął. I to tak na dobre. „Gram dalej, oddaję mu swoją duszę, a następnie na ekranie pojawia się ekran przegranej w trybie Honoru” - opowiada pechowy gracz.
Co prawda w takiej sytuacji gra umożliwia kontynuowanie zabawy, ale już bez szans na zdobycie unikalnego osiągnięcia oraz nagrody w postaci złotych kostek. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Burner będzie wiedział, żeby takiego samego błędu nie popełnić, a przy okazji utwierdził się w przekonaniu, że oddawanie swojej duszy nigdy nie jest dobrym pomysłem.
Zobacz także: Baldur's Gate 3 - Poradnik