PvP w Deathloop będzie "ostatecznym testem" umiejętności gracza
Największe wyzwanie.
Twórcy Deathloop wystąpil w jednym z segmentów eventu QuakeCon. Opowiadali między innymi o znaczeniu trybu PvP - to opcjonalny element, lecz ma wystawić umiejętności graczy na próbę.
- Granie przeciwko komuś tak dobremu, jak ty, to ostateczny test umiejętności - zaznaczył dyrektor produkcji, Dinga Bakaba. - Chodzi o bycie sprytniejszym albo silniejszym. Wszystko zależy od stylu gry.
Główny bohater gry to Colt Vahn, który utknął w pętli czasowej na tajemniczej wyspie. Jego główny cel to pokonanie ośmiu osób, co ostatecznie ma doprowadzić do złamania „klątwy”.
W pętli znalazła się też jednak niejaka Julianna Blake. Jej zadanie to powstrzymanie Colta - i sprawia jej to wielką frajdę. Zwykli wrogowie nie zwracają na nią uwagi, a sama może też przebrać się za jednego z podstawowych przeciwników.
Grając Julianną można więc zastawiać wiele różnych pułapek na oponenta. Możliwości jest sporo. To choćby bezpośrednie starcie, zasadzka, albo też ustawienie się z karabinem snajperskim w dogodnym miejscu.
Colt ma jedną przewagę nad swoją nemesis - w starciu z nią może odrodzić się od razu po pierwszym zgonie, bez konieczności powtarzania całego etapu. Może więc pozwolić sobie na ryzyko przy spotkaniu Julianny.
Warto zaznaczyć, że nawet jeśli zrezygnujemy z aktywacji trybu multiplayer, antagonistka i tak pojawi się czasem w grze. Pokieruje nią wtedy sztuczna inteligencja.
Deathloop debiutuje 14 września, a trafi na PC oraz PS4 i PS5.