Q.U.B.E. 2 - Recenzja
Coś dla fanów Portala.
Pierwsza część Q.U.B.E. wyróżniała się ciekawym pomysłem na rozgrywkę, z dostrzegalnymi inspiracjami Portalem, również pod względem oprawy. Produkcja walijskiego studia Toxic Games została ciepło przyjęta przez graczy, choć lokacje były nieco surowe, a warstwa fabularna praktycznie nie istniała (co poprawiono w wersji Director's Cut). Kontynuacja rozwija koncepcję znaną z pierwowzoru pod niemal każdym względem.
Przygoda rozpoczyna się niczym niezły film science-fiction. Archeolog Amelia Cross budzi się z lukami w pamięci w nieznanym miejscu. Otoczenie przypomina kompleks laboratoryjny, jednak nie wydaje się być zbudowany ludzką ręką. Czujemy się zagubieni i bezradni. Jedynym wsparciem jest kontakt radiowy z niejaką Emmą Sutcliffe, która staje się naszym przewodnikiem i stara się częściowo wyjaśnić, co właściwie się wydarzyło.
Szybko dostrzegamy, że mamy na sobie zaawansowany technologicznie kombinezon. Jego rękawice okazują się niezbędne do ucieczki z tajemniczego miejsca. Rdzeniem rozgrywki jest bowiem rozwiązywanie zagadek przestrzennych, poprzez manipulowanie otoczeniem za pomocą wspomnianych rękawic. Podstawowa mechanika polega na używaniu pustych, kwadratowych paneli. W ich miejscu tworzymy kolorowe sześciany o różnych właściwościach.
Niebieski panel odbija obiekty, zielony tworzy kostkę, mogącą służyć jako schodek, a z czerwonego wyłania się długi prostopadłościan. Panele znajdują się w przeróżnych miejscach (podłoga, ściany, sufit). Łącząc dostępne mechaniki, otwieramy sobie drogę do kolejnych etapów. Pod koniec gry otrzymujemy jeszcze jedną zdolność, która daje o wiele większe możliwości, dzięki czemu rozgrywka staje bardziej dynamiczna i urozmaicona.
Gra podzielona jest na 11 rozdziałów, podczas których przedzieramy się przez kolejne pomieszczenia, rozwiązując pomysłowe zagadki. Twórcy umiejętnie wyważyli poziom trudności, stopniowo stawiając przed nami coraz bardziej skomplikowane wyzwania, bazujące na poznanych już zasadach.
Do kolorowych paneli dochodzą także interaktywne elementy otoczenia, jak pola magnetyczne, przeróżne windy, czy ogromne wentylatory. Nie sposób ujawnić wszystkich, ponieważ odkrywanie ich na własną rękę sprawia niekłamaną przyjemność.
Szybko zaczynamy uczyć się naszych możliwości oraz ograniczeń, dlatego większość zagadek wydaje się bardzo intuicyjna. Czasem natrafimy na trudniejszy moment, jednak wystarczy chwilę pomyśleć i przeanalizować układ pomieszczenia, aby dojść do rozwiązania. Skomplikowane, wieloetapowe zagadki (szczególnie pod koniec gry) mogą być nie lada wyzwaniem, ale rozwiązywanie ich sprawia ogromną satysfakcję.
Z drugiej strony czasem pojawia się też frustracja. Zdarza się, że za małą pomyłkę płacimy powtarzaniem wielu czynności, a stosunkowo powolne tempo rozgrywki w tym nie pomaga. Po pewnym czasie możemy także odczuwać pewną schematyczność i znużenie, jednak nie wpływa to zbyt mocno na całokształt przyjemnej rozgrywki.
Warto zwrócić uwagę na oprawę graficzną, która oparta jest na silniku Unreal Engine 4. Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu tej technologii, zarówno fizyka obiektów, jak i lokacje prezentują się realistycznie (zwłaszcza w kontekście oświetlenia) pomimo swojej specyficznej, futurystycznej konwencji.
Design zmienia się stopniowo i płynnie. Od surowych, przywodzących na myśl laboratorium pomieszczeń, przez coraz większą różnorodność i nasycenie kolorów, po etapy z elementami roślinności. Niektóre lokacje mogą się bez wątpienia podobać, jednak czasem sprawiają wrażenie nieco pustych. Można było lepiej zagospodarować dostępną przestrzeń.
Wraz z postępem odkrywamy strzępki tajemniczej fabuły, która z każdym rozdziałem wydaje się coraz bardziej intrygująca. Momentami potrafi zaskoczyć, a nawet skłonić do refleksji. Choć w grach tego typu otoczka fabularna jest zazwyczaj tylko dodatkiem, tak tutaj to jeden z wyróżniających się elementów.
W tle przygrywa potęgująca klimat osamotnienia, przyjemna dla ucha muzyka, autorstwa Davida Housdena (Thomas was Alone, Volume). Uaktywnia się w istotnych momentach, nie odwracając naszej uwagi podczas rozwiązywania zagadek.
W zależności od podjętych przed końcem decyzji, możemy ujrzeć dwa różne zakończenia. Postępy zapisywane są automatycznie, więc aby zobaczyć oba, musimy przejść grę ponownie. Na szczęście dzięki nabytemu już doświadczeniu można zrobić to w kilka godzin, próbując przy okazji rozwiązać niektóre łamigłówki w inny sposób.
Q.U.B.E. 2 to zdecydowany krok naprzód względem pierwowzoru. Przemyślane zagadki pozwalają przyjemnie spędzić czas, futurystyczne lokacje potrafią cieszyć oko, a tajemnicza fabuła ciekawi do samego końca. Momentami odczuwalna jest schematyczność, jednak nie jest to na dłuższą metę uciążliwe. Solidny tytuł godny polecenia, choć do kultowego Portala trochę mu brakuje.
Plusy: | Minusy: |
|
|
Platforma: PC, PS4, Xbox One - Premiera: 13 marca 2018 - Wersja językowa: angielska - Rodzaj: logiczna - Dystrybucja: cyfrowa - Cena: 90 zł - Producent / Wydawca: Toxic Games
Recenzja gry Q.U.B.E. 2 została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez firmę GOG.com.