Ray tracing zniknął z Resident Evil 2, 3 i 7 na PC
Aktualizacja: Capcom przeprasza i obiecuje naprawić błąd.
Aktualizacja: Okazuje się, że zniknięcie opcji włączenia ray tracingu oraz dźwięku 3D ze steamowej wersji Resident Evil 2, 3 i 7 nastąpiło w wyniku błędu. Twórcy przepraszają fanów za zaistniałą sytuację i wszelkie niedogodności oraz obiecują, że następna aktualizacja przywróci niedostępne obecnie opcje.
Oryginalna wiadomość: Zazwyczaj informujemy Was, że ray tracing został dodany do pewnej gry, a teraz sytuacja jest odwrotna - Capcom „po cichu” usunął funkcję śledzenia promieni w czasie rzeczywistym z remake'ów Resident Evil 2 i 3 oraz Resident Evil 7 na PC.
Nie jest to co prawda żaden skandal - mówimy o opcji, którą większość graczy traktuje raczej jako ciekawostkę - ale sytuacja jest dość interesująca. Zniknięcie ray tracingu z RE2 i 3 dostrzegł gracz na Reddicie, co zostało zweryfikowane przez innych użytkowników, raportujących przy okazji o RE7.
Choć nie znamy dokładnego powodu decyzji Capcomu, wiemy przynajmniej, z czym może być związana. Otóż w 2022 roku wspomniane trio Resident Evil otrzymało obsługę ray tracingu oraz DirectX 12. Z kolei wersje gier działające na DirectX 11 mają zostać planowo usunięte w lipcu tego roku. W skrócie: niedługo będą dostępne tylko wersje obsługujące ray tracing, choć zasobożerna opcja będzie oczywiście nieobowiązkowa (o ile wróci).
Wygląda więc na to, że przygotowując się do przejścia w pełni na DirectX 12, Capcom usunął ray tracing - albo omyłkowo, albo z jakiegoś innego powodu.
A co w ogóle wprowadzał opcjonalny ray tracing w RE2, RE3 i RE7 oraz czy warto go było włączyć? Promienie były śledzone w ramach globalnego oświetlenia i różnych odbić, co eliminowało między innymi dość nierealistyczne odbicia na powierzchni podłogi, uzyskane za pomocą tradycyjnej metody SSR (odbić w przestrzeni ekranu. Różnica była dość subtelna, choć w bezpośrednim porównaniu naprawdę widoczna - zmiany możecie zobaczyć na w powyższym materiale.
Oczywiście śledzenie promieni w czasie rzeczywistym odciska piętno na płynności gry. Zgodnie z porównaniami, które można znaleźć na YouTube, w przypadku omawianych gier mowa o utracie od ok. 10 do nawet 30 klatek na sekundę, w zależności od sceny. Tradycyjnie więc każdy sam musi odpowiedzieć na pytanie, czy ray tracing jest warty grzechu. Jednak czy grzeszyć będzie nam jeszcze dane, skoro opcja zniknęła?