Skip to main content

Reakcja graczy na zabicie The Crew najwyraźniej zabolała Ubisoft. Dwie kolejne odsłony serii otrzymają tryby offline

Jest też wielka wyprzedaż.

Wygląda na to, że inicjatywa Stop Killing Games - rozpoczęta z powodu wyłączenia serwerów The Crew i usunięcia gry z kont graczy - odnosi już pierwsze sukcesy. Ubisoft potwierdził, że sequeli ściganki nie czeka podobny los i w najbliższym czasie doczekają się trybu rozgrywki offline.

Słyszymy wasze obawy o dostęp do gier z serii The Crew. Dzisiaj chcemy zapewnić o naszym zaangażowaniu na rzecz przyszłości The Crew 2 oraz The Crew Motorfest” - napisał oficjalny profil gry w mediach społecznościowych. „Możemy potwierdzić prace nad trybem offline, który zapewni długoterminowy dostęp do obu tytułów. Oczekujcie dokładniejszych informacji w kolejnych miesiącach”.

Do posta załączono także krótki materiał, na którym jeden z deweloperów przekazuje mniej-więcej tę samą wiadomość. Mogliśmy z niego się dowiedzieć, że obecnie studio „testuje różne rozwiązania” jak miałby konkretnie działać tryb offline. Zapewne wynika to z faktu, że w obu tytułach spora część zawartości gry obsługiwana jest po stronie serwera. Deweloperzy muszą m.in. zdecydować, w jaki sposób mają trafiać do gracza bawiącego się offline nagrody z wydarzeń sieciowych.

Jednocześnie wydawca zorganizował wyprzedaż, która objęła The Crew 2 oraz The Crew Motorfest. Do 24 września najnowszą odsłonę serii w wydaniu standardowym można kupić na PC i konsolach za niecałe 90 złotych. Natomiast The Crew 2 przeceniono aż o 89% i chyba nie zobaczymy tej gry w niższej cenie. Na wszystkich platformach do 23 września tytuł można kupić za zaledwie 1 dolara (w Polsce 4 złote).

Zobacz na YouTube

Przypomnijmy, że w ramach inicjatywy Stop Killing Games rozpoczęto m.in. zbieranie podpisów pod petycją inicjatywy obywatelskiej w krajach Unii Europejskiej. Jeśli uda się zebrać wymaganą liczbę podpisów obywateli, to Parlament Europejski będzie oficjalnie zobowiązany, aby pochylić się nad przedstawianym w petycji problemem i zaproponować jego rozwiązanie.

Na ten moment zebrano ponad 350 tys. podpisów. Udało się już zebrać wymaganą liczbę sygnatur w sześciu krajach Europy, jednak aby przedsięwzięcie doszło do skutku, konieczne jest przekroczenie progu podpisów w jeszcze jednym państwie.

Zobacz także