Rebel Moon to „epicka space opera”. Film Zacka Snydera dostanie też grę
Tytuł o „absurdalnej skali”.
Zack Snyder ujawnił, że jego nadchodząca space opera - „Rebel Moon” - to nie tylko film. Na bazie produkcji powstaje bowiem gra wideo, która zaoferuje rzekomo „absurdalną skalę”.
Projekt platformy Netflix zadebiutuje 22 grudnia obecnego roku, lecz najwyraźniej będzie to dopiero początek atrakcji. - Nie wiem, czy powinienem w ogóle o tym mówić, ale obecnie świetnie bawię się przy pracach nad RPG. Tytuł będzie doprawdy szalony, ogromny i pełen immersji - przyznał reżyser w rozmowie z podcastem The Nerd Queens.
- Nie chcę czegoś casualowego... - zaczął Snydyer, by najwyraźniej ugryźć się w język i zdać sobie sprawę z faktu, że powiedział za dużo. - Wkrótce więcej szczegółów, ale mogę zdradzić, co mi zaproponowano. Zawsze chciałem stworzyć grę RPG i podczas prezentacji powiedziano mi, że skala może być albo standardowa, albo prawdziwie absurdalna.
- Odparłem, że z całą pewnością powinniśmy postawić właśnie na absurdalną skalę - wyjaśnił filmowiec, znany ostatnio z rozwoju uniwersum DC i produkcji, takich jak „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”, „Wonder Woman” czy „Liga Sprawiedliwości”. - W odpowiedzi usłyszałem, że może to zająć sporo czasu, że potrzebują ode mnie informacji na temat uniwersum, wydarzeń, założeń naukowych.
- Powiedziałem, że nie ma problemu, z radością pomogę, trzeba iść na całość - dodał. „Rebel Moon” opowiada o przygodach kolonii „na obrzeżach galaktyki”, zagrożonej pojawieniem się niejakiego Regenta Balisariusa. Placówka wysyła z misją agentkę, szukając wsparcia na okolicznych planetach.
Pozostaje mieć nadzieję, że połączenie dwóch światów wypadnie lepiej, niż było w przypadku gry/serialu Defiance.