Recenzja Forza Horizon 3 - najlepsza część serii
Gaz do dechy.
Samochód to nie tylko środek transportu. Za kierownicą zyskujemy coś więcej. Zdobywamy poczucie wolności, raczymy się rykiem silnika i zapominamy o ograniczeniach. Tylko my i cały horyzont możliwości. Właśnie takie przyjemne odczucia oferuje Forza Horizon 3, którą można bez wahania polecić każdemu - to fantastyczny sequel.
Seria studia Playground słynie z pozytywnej, festiwalowej atmosfery, dobrej muzyki i wyścigów o nieco luźniejszej formule. W trzeciej części nie jest inaczej, a wspomnianą wolność odkrywamy na kilku poziomach. Nie dość, że ścigamy się po szosach, leśnych dróżkach, a nawet pustyniach, to na dodatek po raz pierwszy nie jesteśmy zwykłymi uczestnikami festiwalu. W Forza Horizon 3 wcielamy się w głównego organizatora.
Jako szef tak dużej imprezy wpływamy na rozwój wydarzeń. Każdy wygrany wyścig nagradza nas nie tylko kredytami, ale i wskaźnikiem napływu fanów. Osiągnięcie odpowiedniego pułapu pozwala na zbudowanie kolejnej wioski festiwalowej w innej części malowniczej Australii, dzięki czemu zyskujemy możliwość odblokowania nowych wyścigów i ciekawych atrakcji. Możemy nawet decydować o klasie samochodów na danej trasie i zaprojektować wszystko zgodnie z własnymi upodobaniami.
Gra sprawia masę frajdy w każdym rodzaju wyścigów. Miłośnicy klasycznej Forzy mogą testować najgorętsze maszyny na pięknych asfaltowych drogach, a entuzjaści „brudnej roboty” z pewnością docenią wyścigi offroadowe jeepami, łazikami i superłazikami. Nie ma nic lepszego od wyścigu dwunastu dzikich maszyn przez dżunglę w otoczeniu rzeczek, błota i skaczących nieopodal kangurów.
Nowości i atrakcje to nie tylko ruch lewostronny. Na australijskich ulicach dostępne są aktywności pokroju skoków kaskaderskich, niszczenia specjalnych znaków drogowych, oraz strefy do driftu, gdzie palimy gumę niczym Mad Max. Czy wspominaliśmy już, że można ścigać się z pociągiem? To dopiero robi wrażenie.
Poza wyznaczonymi punktami kontrolnymi czujemy pełną dowolność w wyborze skrótów - przez krzaki, drewniane barierki, czy las - byle dotrzeć do celu. Improwizacje na trasie i radość z niszczenia przeszkód psują jednak spotykane czasami obiekty odporne na destrukcję. Część słupów, barier i pozornie lichych murków brutalnie nas zatrzyma, zmuszając do korzystania z cofania czasu - na szczęście nie zdarza się to zbyt często.
Model jazdy dostosujemy do własnych upodobań. Możemy włączyć dziesiątki asyst i po prostu rozkoszować się beztroskim pędzeniem po ulicach, albo zbliżyć konfigurację do symulatorów, by uczyć się każdego samochodu od nowa i trenować idealne pokonywanie zakrętów. Dla każdego coś miłego - takie rozwiązanie to wielki plus.
Lista samochodów jak zawsze imponuje, ale nie wszystkie modele są dostępne od razu. Wiele musimy znaleźć, ale jako lider nie narzekamy na ich brak. Co rusz w ramach nagrody losujemy nowe auta i odblokowujemy kolejne klasy maszyn. W wiosce festiwalowej mamy dostęp do sklepu z oszałamiającą liczbą pojazdów, warsztatu oraz aukcji, na której licytujemy wozy innych graczy, bądź też wystawiamy swoje dzieła z wyjątkowymi malowaniami i konfiguracjami silnika. To automobilowy zawrót głowy.
System drivatar powraca i ponownie wrzuca na szosy sztuczną inteligencję wzorującą się na prawdziwych graczach. Jeżeli gra wyczuje, że radzimy sobie za dobrze z klonami naszych znajomych, to sama proponuje podniesienie poziomu trudności AI. Łatwe zwycięstwo to przecież żadna frajda.
Ogromną mapę możemy przemierzać z czwórką przyjaciół, którzy pomagają nam zdobywać fanów festiwalu. Jest to ciekawy dodatek, który przywodzi na myśl frajdę z przemierzania świata w Test Drive Unlimited.
Forza Horizon 3 jest dostępna w kinowej wersji polskiej, co sprawdza się znacznie lepiej niż dubbing zaprezentowany w poprzedniej części. Brakuje tłumaczeń prezenterów radiowych, którzy poza ciekawostkami czasami zapowiadają piosenki specjalne, powielające zdobywane przez nas punkty. Polska wersja wciąż nie obsługuje komend głosowych, które w angielskiej możemy wydawać Annie - samochodowej nawigacji. Można by oczekiwać poprawy tego elementu po dwóch latach od poprzedniej części.
Twórcy ze studia Playground Games swoją najnowszą grą przypominają, że samochody to ogromne zabawki dla dorosłych. Beztroskie łamanie przepisów na australijskich szosach i budowanie wielkiego festiwalu motoryzacyjnego sprawiają mnóstwo przyjemności. Mamy do czynienia z najlepszą odsłoną świetnej serii.