Skip to main content

Recenzja Splatoon 3. To najlepsza część serii

Choć nie jest rewolucją.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
Trzecia część Splatoon rozwija każdy aspekt serii, choć nie proponuje żadnych rewolucyjnych zmian w formule.

Farbocentryczna strzelanka Splatoon doczekała się trzeciej części, lecz mimo upływu blisko pięciu lat od drugiej odsłony, nie wprowadza nic, co mogłoby poważnie zaskoczyć miłośników serii. Więcej tego samego wcale nie jest jednak mankamentem, jeżeli mowa o dopracowanej grze. Splatoon 3 jest najładniejszą i najbogatszą w zawartość częścią - po prostu budzi wrażenie, że to bardziej odsłona „2,5”.

Ponownie lądujemy w pokręconym świecie, gdzie humanoidalne stworki zwane Inklingami i Octolingami strzelają się farbami i pływają w kolorowych kałużach, zmieniając się w ośmiorniczkowe formy. Nasz bohater to świeżak, który planuje zdobyć renomę w Splatsville, czyli mieście będącym również główną lokacją gry. To tu kupimy nowy ekwipunek, zmienimy wygląd i dobierzemy ciuszki, które pasywnymi atutami wzmocnią możliwości postaci. Poza hubem, gra oferuje kampanię dla jednej osoby i liczne formy zabawy w grupie.

Alterna, czyli właściwie kompleks wysp, to ciekawy obszar sam w sobie, z całą masą znajdziek i sekretów

W kampanii poznajemy historię wysp składających się na lokację zwaną Alterną, gdzie tajemnicza maź pokrywa wszystkie pozostałości dawnej cywilizacji. Niebezpieczna substancja powiązana jest ze ssakami, które dawno już uznano za wymarłe, ale tę tajemnicę pozostawimy do samodzielnego odkrycia. Na każdej wyspie poza sekretami i licznymi przedmiotami, znajdują się wejścia do poszczególnych poziomów, czyli oddzielnych map, gdzie mamy jakieś zadanie do wykonania i łamigłówki do rozwiązania w zamian za główną walutę kampanii, czyli specjalne jajka mocy. Tymi przedmiotami odblokowujemy dalszą drogę na wyspach i po drodze łupiemy kilku większych bossów.

Kampania dla jednego gracza jest całkiem zabawna i przyjemnie lekka (mimo kilku pokręconych scen), ale główna formuła zadań nie zmienia się za bardzo względem tego, co było w części drugiej. Same poziomy i łamigłówki są angażujące, pomagają rozwijać umiejętności skutecznego oblepiania wszystkiego farbą i pozwalają testować dostępne bronie, lecz poza tym nie dają więcej frajdy.

Nic tak nie poprawia humoru jak dobre malowanie przestrzeni

W Splatoon 3 najważniejsza jest jednak rozgrywka, a więc to, w jaki sposób bawimy się poszczególnymi brońmi oraz jak skutecznie wykorzystujemy nurkowanie w pofarbowanej powierzchni czy inne zwinne ruchy. Tutaj zauważyć można sporo drobnych poprawek w kwestii sterowania, skuteczniejszego użycia naszego bombowego towarzysza Smallfry'a czy też używania poszczególnych broni i ich ładujących się mocy.

Wraca większość broni z poprzednich gier, a łącznie jest ich około 50, więc to całkiem sporo do zabawy. Z nowych pukawek na pewno warto zapoznać się z kuszą Tri-Stringer, która nie tylko skutecznie pokrywa spory obszar farbą i strzela trzema pociskami na raz, ale też pociski wystrzelone wybuchają po chwili, co idealnie sprawdza się w trakcie zasadzek. Nowa Splatana, czyli pędzlowa katana może nawet miotać farbą na odległość, więc zyskuje nowe oblicze jako miecz bliskiego i dalszego rażenia. Nowe bronie zdecydowanie są najciekawszym elementem tej odsłony i chce się je testować w trybie rywalizacyjnym. Crab Tank, czyli mały czołg w kształcie kraba, to mocny faworyt!

Mapę blokuje nam tajemnicza subsancja, którą możemy zniszczyć jedynie rzucając Smallfry'em wzmocnionym zbieranymi jajkami mocy

Nieważne jak powtarzalna czy po części wtórna nie byłaby kampania, to i tak sednem Splatoon zawsze będzie tryb multiplayer. Turf War, czyli walki drużynowe 4 kontra 4, to jak zwykle najbardziej angażujący tryb w grze. Poza zupełnie nowymi mapami, wracamy też na stare poziomy, lecz tym razem wyposażeni w nowy arsenał, co skutecznie odświeża zabawę. Ponownie Splatoon wiedzie prym jako gra, która skutecznie kładzie nacisk nie tylko na trafianie wrogów, ale też efektywne zakolorowywanie obszaru, by zyskać prawdziwą przewagę drużynową. To jak zwykle dobra zabawa, którą momentami może zepsuć jedynie przydługi dobór przeciwników - zapewne ulegnie to zmianie w dniu premiery, po zapełnieniu się serwerów graczami.

Kooperacyjny tryb Salmon Run również powraca. Tym razem fale przeciwników są nieco ciekawiej zaprojektowane, a stała komunikacja w zespole momentami może być kluczowa, gdyż ratowane przez nas łososiowe jajka mogą być porwane nawet z powietrza. Odpieranie kolejnych fal porywaczy i próby rzucania zdobytymi jajkami do zbiorników momentami są całkiem trudne i bardzo ekscytujące. Komunikacja głosowa przez aplikację Nintendo wciąż nie należy do najbardziej udanych technologii Nintendo, a akurat w tym trybie jest to bardzo pomocne.

Napotykani bohaterowie to cała zgraja zabawnych farbiarzy, nie możemy jednak zdradzać za wiele

W trakcie pisania recenzji nie mogłem jeszcze przetestować comiesięcznych Splatfestów, czyli wydarzeń rywalizacyjnych, gdzie gracze opowiadają się za jedną z trzech grup i walczą po jej stronie przez dwa dni, zbierając punkty dla obranych przez siebie kolorów. Na wynik końcowy wspólnie pracują wszyscy gracze.

Trzecia część Splatoon zasługuje na wyróżnienie z powodu grafiki. Gra prezentuje się przepięknie, zarówno na wersji handheldowej, jak i na telewizorze, a rozbryzgi farby nigdy przedtem nie wydawały się aż tak naturalne. Wszystkie animacje są bardzo płynne, widowiskowe i prezentują jakość gier Nintendo. To niemłoda konsolka i Splatoon 3 świetnie pokazuje, że leciwy sprzęt wciąż daje radę.

Kolorowy świat Splatoon 3 przyciąga wzrok i w połączeniu z przyjemną rozgrywką po prostu daje frajdę. Nie jest to rewolucja, a raczej ewolucja udanej formuły drugiej części, niemniej jako kawał dobrej gry z licznymi kombinacjami broni i map, w pełni zasługuje na docenienie.

Platforma: Nintendo Switch - Premiera: 9 września 2022- Wersja językowa: angielska - Rodzaj: przygodowa / strzelanka - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: 240 zł - - Producent:Nintendo EPD- Wydawca PL: Nintendo

Recenzja Splatoon 3 została przygotowana na podstawie egzemplarza dostarczonego nieodpłatnie przez wydawcę.

Zobacz także