Redakcyjne Top 5 Gier 2021: Jakub Bugielski
Rok remasterów.
Rok 2021 był dość specyficzny, jeśli chodzi o gry. Z jednej strony nie mieliśmy zbyt wielu dużych premier, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Jednocześnie sporo głośnych tytułów, jak Battlefield 2042 czy remaster trylogii GTA, wyszło w opłakanym stanie i zdecydowanie nie spełniło pokładanych w nich nadziei.
Nie oznacza to jednak, że nie pojawiło się kilka perełek i naprawdę dobrych gier. Po za prezentowanymi poniżej tytułami, na uwagę zasługują świetnie dopracowany (i darmowy!) moduł sieciowy do Halo Infinite, klimatyczny i soczysty The Ascent czy Chernobylite. Nie ma więc co narzekać - a z uwagi na brak dużych premier, był czas na ogranie trochę mniej rozreklamowanych tytułów.
Ten rok to zdecydowanie zimny prysznic dla branży i przede wszystkim graczy. Nie warto bowiem wierzyć w szumne zapowiedzi i opierać się wyłącznie na renomie studia odpowiedzialnego za kolejną grę AAA - w jej cieniu może kryć się przynajmniej kilka perełek, które przeszłyby bez echa, jak Tales of Arise, będący jednym z najlepszych tytułów RPG ostatnich lat.
5. Mass Effect: Edycja Legendarna
Dla wielu osób może to być zaskoczenie, ale jedną z najlepszych premier tego roku była dla mnie odświeżona trylogia przygód Sheparda. I choć jest tutaj kilka niedociągnięć - jak problematyczne spolszczenie i sporadyczne spadki klatek animacji - to jest to w dalszym ciągu remaster bardzo udany.
Najwięcej zmian doczekała się oczywiście najstarsza „jedynka”. Poprawiono walkę i przyleganie do osłon, a także usprawniono sterowanie pojazdem Mako. Wreszcie też w czasie starć mamy możliwość wydawania poleceń członkom drużyny - co oryginalnie dostępne było dopiero w „dwójce”. Warstwa wizualna także doczekała się sporego liftingu - choć nie jest on tak widoczny w przypadku ostatniej części trylogii.
I tak, zdaje sobie sprawę z tego, że sporo z tych usprawnień dostępnych jest na PC za sprawą modów - szczególnie jeśli chodzi o grafikę. Instalacja modyfikacji wymaga jednak dodatkowego zachodu, nie mówiąc o tym, że jest niedostępna na konsolach. Dla nowych graczy jest to doskonały sposób na poznanie historii Sheparda.
4. Diablo 2: Resurrected
Nie, nie musicie przecierać ekranów swoich monitorów lub smartfonów - na czwartej pozycji znalazła się odświeżona wersja Diablo 2. To, co zrobił zespół Vicarious Visions, oferując świetną oprawę graficzną, a przy tym zachowując klimat pierwowzoru, zasługuje na pochwałę.
Drugi Diabeł w wersji Resurrected oczarowuje od pierwszego kontaktu, nie tylko za sprawą świetnej i klimatycznej grafiki, ale przede wszystkim płynności rozgrywki. Przeskok z 25 do 60 klatek na sekundę robi piorunujące wrażenie. Jako osoba, która regularnie od premiery wracała do D2, nie widzę powodu, by jeszcze kiedykolwiek korzystać z klasycznej wersji.
Gdyby nie liczne problemy techniczne z serwerami, brakująca zawartość i nieobecność bardzo potrzebnych poprawek - jak zwiększenie ekwipunku czy łatwiejsze zarządzanie miksturami i klejnotami - to tytuł trafiłby zdecydowanie na wyższą pozycję. W dalszym jednak ciągu jest to świetna propozycja dla miłośników gatunku.
3. Age of Empires 4
Jako miłośnik RTSów czekałem na najnowszą odsłonę serii Age of Empires z wypiekami na twarzy. I po premierze zdecydowanie mogę powiedzieć, że jestem z tej części w pełni zadowolony.
Osiem różnorodnych, posiadających unikalne premie frakcji, zwiększenie znaczenia fortyfikacji czy losowo generowane poziomy w potyczkach to tylko część nowości, które wprowadza ta odsłona. Na uwagę bezsprzecznie zasługuje kapitalna kampania dla jednego gracza, zarówno ze względu na projekt misji, jak i klimatyczne wizualizacje rozgrywające się pomiędzy nimi.
Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest jednak brak polskiej wersji językowej, przez co sporo osób może się od tej produkcji odbić. Warto jednak spróbować, szczególnie, jeśli jest to twój gatunek - tym bardziej, że tytuł można ograć w ramach Xbox Game Pass.
2. Valheim
Valheim to istny fenomen z początku tego roku. Gra szturmem wzięła platformę Steam, bijąc wszelkie rekordy ilości wspólnie grających i stając się jednym z najpopularniejszych tytułów sieciowych. I mi także się to udzieliło, bo w grze spędziłem niemal 100 godzin - a nie jestem miłośnikiem tego gatunku.
Sukcesu upatrywać należy przede wszystkim w przystępności tytułu. W przeciwieństwie do innych survivali, w których gracz karany jest na każdym kroku za nawet najmniejszy błąd, tutaj możemy po prostu się bawić. Nikt nie każe nam zbierać żywności - bo postać nie może umrzeć z głodu. Zepsuty ekwipunek z kolei możemy naprawić za darmo - bez potrzeby mozolnego grindu surowców.
Valheim to tytuł, który wrzuca graczy do fantastycznego świata i pozwala im robić to, co chcą. Jeśli ktoś nie lubi walki i eksploracji, może skupić się wyłącznie na budowie wymyślnych konstrukcji i domków. Liczba pozytywnych recenzji na platformie Steam (97% w momencie pisania tego tekstu) potwierdza tylko, że jest to coś, co definitywnie trafiło w gust graczy - także i mój.
1. The Medium
The Medium stworzony przez krakowskie Bloober Team to mój absolutny faworyt w tym roku. Tytuł, którego rozwoju nawet specjalnie nie śledziłem przed premierą, a który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
Pierwsze skrzypce gra tu przede wszystkim dojrzała fabuła i klimat. Poznawanie historii Marianny, tytułowego medium, która może przenosić się pomiędzy światem żywych i umarłych angażuje od początku do samego końca. Nie bez znaczenia są tutaj nawiązania do Polski lat 90. w postaci licznych widokówek czy plakatów - szkoda tylko, że ich spora część pozostała nieprzetłumaczona na język polski.
Na uwagę zasługuje fenomenalna oprawa wizualna, a szczególnie projekty lokacji - zarówno w świecie żywych jak i zmarłych. Sztywny układ kamer i pieczołowicie wyreżyserowane lokacje wręcz kipią klimatem i wprowadzają nastrój niepewności. Dla każdego miłośnika horrorów jest to tytuł absolutnie obowiązkowy.